W tym roku pogoda jest naszym sojusznikiem w walce ze smogiem. Debata w Dzienniku Łódzkim [VIDEO]
Czekamy na pierwsze efekty uchwały antysmogowej sejmiku i akcji wymiany pieców. Relacja z debaty w Dzienniku Łódzkim
W związku z zakończeniem sezonu grzewczego 27 marca w redakcji „Dziennika Łódzkiego” odbyła się kolejna, trzecia już debata poświęcona stanowi powietrza w województwie łódzkim i wysiłkom zmierzającym do poprawy jakości powietrza. Przypomnijmy,że poprzednia debata na ten temat odbyła się w październiku minionego roku.
W debacie udział wzięli: Krzysztof Wójcik, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska; Bartłomiej Świątczak, kierownik Wydziału Monitoringu Środowiska WIOŚ; Radosław Mikuła, zca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego; prof. Cezary Pałczyński z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Na wstępie prof. Cezary Pałczyński odniósł się do podawanej często liczby 40 tysięcy zgonów rocznie w Polsce, będących następstwem chorób i schorzeń wywołanych czynnikami związanymi ze smogiem. Otóż według nowszych badań opublikowanych w czasopiśmie „Nature” w 2015 roku, liczbę przedwczesnych zgonów związanych z emisją pyłu PM 2,5 oraz ozonu (zewnętrzne źródła emisji) szacuje się dla Polski na poziomie 14.600, a więc mniej niż zwykle się podaje.
Zdaniem prof. Pałczyńskiego, tego rodzaju szacunki są obarczone błędem, gdyż nie uwzględniają stopnia toksyczności pyłu PM 2,5, który to stopień w różnych regionach kraju może się od siebie znacznie różnić, gdyż zależy m.in. od struktury pyłu. Kolejne źródło błędu to fakt, iż uwzględnia się tutaj jedynie źródła zewnętrzne, pomijając bardzo istotną rolę zanieczyszczeń wewnątrz pomieszczeń, szczególnie niebezpiecznych dla zdrowia. Oczywiście w niczym nie umniejsza to skali zagrożenia.
Z praktyki prof. Pałczyńskiego wynika, że w Łodzi notuje się znacznie więcej zaostrzeń chorób układu krążenia - w tym choroby wieńcowej - oraz epizodów naczyniowych mózgu, takich jak udary czy przejściowe niedotlenienia mózgu. Z zanieczyszczeniem powietrza wiążą się także liczne przypadki przewlekłego obturacyjnego zapalenia płuc oraz zaostrzeń astmy.
Zdaniem prof. Pałczyńskiego, niezwykle ważna jest rola lekarzy pierwszego kontaktu, którzy powinni informować pacjentów narażonych na oddziaływanie smogu, jak mogą się przed nim bronić. Chodzi o podstawowe środki prewencji, takie jak używanie certyfikowanych masek przeciwpyłowych, jak nie otwieranie okien w okresie nasilenia smogu, jak częste i dokładne odkurzanie domowych pomieszczeń. A mamy powinny wiedzieć, że kurz utrzymuje się blisko podłogi, co sprawia, że szczególnie narażone są małe dzieci.
Nawiązując do wpływu nadmiernej emisji na zdrowie człowieka, Bartłomiej Świątczak poinformował, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zwrócił się zespołu antysmogowego powołanego przy pani prezydent Łodzi z zaleceniami, których spełnienie powinno mieć pozytywny wpływ na zdrowie mieszkańców miasta. Pierwsze zalecenie to postulat przeprowadzenia badań dotyczących wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie dzieci, szczególnie dzieci chorych na alergie i astmę (długookresowe skutki zdrowotne).
Drugie zalecenie to zorganizowanie systemu informacyjnego odnośnie skutków zdrowotnych w okresie tzw. ogonu smogowego, czyli przez trzy kolejne dni po ekspozycji – w oparciu o Wojewódzką Stację Ratownictwa Medycznego. Chodzi m.in. o zliczanie akcji ratunkowych związanych z określonymi jednostkami chorobowymi, których przyczyną mógł być smog. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska proponuje, aby te dwa zalecenia znalazły się w rekomendacjach zespołu antysmogowego dla Rady Miejskiej, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w uchwale Rady.
Krzysztof Wójcik, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, omówił stopień zanieczyszczenia powietrza w Łódzkiem w ostatnich miesiącach. Przypomniał na wstępie, że rok wcześniej, w okresie styczeń - luty 2017, wystąpiły wyjątkowo niebezpieczne stężenia pyłów zawieszonych PM 10 i PM 2,5. Zdecydowały o tym warunki atmosferyczne – niskie temperatury, zjawisko inwersji temperatur oraz brak przewiewu. W tym roku pogoda była zupełnie odmienna – nawet w krótkim okresie mrozów w drugiej połowie lutego mieliśmy do czynienia z przewiewem. Nic więc dziwnego, że o ile w zeszłym roku Inspektorat kilkakrotnie ogłaszał alarmy, w tym roku nie było ani jednego alarmu.
Zwraca uwagę fakt, że wysiłki w zakresie poprawy stanu infrastruktury grzewczej nie mają wpływu na poprawę jakości powietrza – ich skala była jak dotąd za mała w stosunku do ogromnych potrzeb. W efekcie o stopniu zagrożenia decyduje pogoda – w tym roku na szczęście nam sprzyja.
Radosław Mikuła, zca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego, przypomniał o ubiegłorocznej uchwale Sejmiku Województwa, która stanowi, że od 1 maja tego roku wprowadzony zostanie na terenie województwa zakaz stosowania paliw stałych najniższej jakości (chodzi o muły, miały węglowe, flotokoncentraty i węgiel brunatny). To oznacza, że osoba posiadająca kocioł na paliwo stałe nie będzie mogła spalać tego rodzaju paliw. Nieprzestrzegającym tego zakazu grozić będzie kara grzywny.
Uchwała Sejmiku stanowi także, że od 1 maja 2018 r. każdy nowo montowany kocioł na paliwo stałe zarówno w budynkach nowych jak i modernizowanych - będzie musiał spełnić wymagania emisyjne Unii Europejskiej (kotły klasy 5). Innymi słowy - każdy, kto będzie modernizował swoją instalację grzewczą, będzie musiał zastosować się do tego nakazu. Natomiast dla kotłów o gorszych parametrach zostały wprowadzone okresy przejściowe – kotły bezklasowe (tzw. kopciuchy) trzeba będzie wymienić do 2023 roku, zaś kotły klasy 3 i 4 - do roku 2027.
Kolejna regulacja uchwały antysmogowej dotyczy tzw. miejscowych ogrzewaczy, czyli kominków, tzw. kóz, kuchni węglowych i pieców kaflowych. Urządzenia te, jeśli były zamontowane przed 1 maja 2018 maja i nie spełniają wymaganych obecnie norm, trzeba będzie wymienić do 2025 roku. Radosław Mikuła, przypominając o szczegółach uchwały Sejmiku, zwrócił uwagę na ważność okresów przejściowych – dają one możliwość dostosowania się do wymogów uchwały nie tylko indywidualnym właścicielom lokali, ale także samorządom dysponującym zasobami komunalnymi.
Bartłomiej Świątczak zauważył, że pierwszy program ochrony powietrza w województwie łódzkim został uchwalony w 2005 roku i dotyczył Łodzi, Zgierza oraz Pabianic. Minęło 12 lat i dopiero teraz podejmowane są konkretne działania ograniczające źródła niskiej emisji, poparte realnymi kwotami. Widać zatem, jakie mamy opóźnienie.
Rozmowa z Krzysztofem Honkiszem z Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Łodzi:
Koszt całkowity projektu 193 971 zł, kwota dotacji 172 634 zł.