W trosce o bezpieczeństwo przeprowadzą remont
Jesienią w toruńskim Planetarium zamontowane zostaną m.in. czujniki dymu, oświetlenie awaryjne i specjalne drzwi pomiędzy salami.
- Jesteśmy zobowiązani dostosować planetarium do wymogów przeciwpożarowych. Umowę z wykonawcą zadania podpiszemy w sierpniu. Do prac weźmie się w terminie skonsultowanym z dyrekcją instytucji: od 24 października do 6 listopada. To zminimalizuje trudności - tłumaczy Marcin Maksim, dyrektor wydziału inwestycji i remontów w magistracie.
Jedna z największych atrakcji Torunia, w ubiegłym roku odwiedzona przez ponad 200 tysięcy gości, ma być bezpieczniejsza. Obiektowi przy ul. Franciszkańskiej przybędą m.in. czujki dymu z centralką, oświetlenie awaryjne na drogach ewakuacyjnych, a także specjalne drzwi między salami senasówi na klatce schodowej.
- Drzwi o odporności ogniowej EI 30 gwarantują, że przynajmniej przez 30 minut ogień ich nie pokona - objaśnia st. bryg. Andrzej Seroczyński, rzecznik toruńskiej Straży Pożarnej.
Poza tym, na klatce schodowej wykonane zostanie tzw. oddymienie (specjalne klapy). Z jej zachodniej części znikną palne osłony grzejników, a wszystkie żeberka zostaną wymienione na nowe.
- Wszyscy rozumiemy konieczność tych inwestycji i po prostu na przełom października i listopada nie przyjmujemy już rezerwacji - informują w sekretariacie planetariaum.
Nie tylko przy ul. Franciszkańskiej będzie bezpieczniej. - Do wymogów przeciwpożarowych dostosować musimy kilka miejskich budynków. Priorytetem są dla nas dzieci. Podobne inwestycje poczynione zostaną więc np. w Zespole Szkół 16, gdzie parter dostosowujemy do potrzeb opieki przedszkolnej, a także w Zespole Szkół nr 14 oraz w Szkole Podstawowej nr 32, w której przybędzie sześć dodatkowych sal dla dzieci - dodaje dyrektor Marcin Maksim.
Spełnienie wymogów przeciwpożarowych interesuje strażaków na trzech etapach: projektowania budynku, jego ewentualnej przebudowy i w trakcie zwykłego funkcjonowania. - Nie ma dla nas znaczenia, czy chodzi o lokal należący do miasta, czy do prywatnego właściciela. Jesteśmy tak samo wymagający i identycznie skrupulatni - podkreśla st. bryg. Andrzej Seroczyński.
Podczas okresowych kontroli strażacy sprawdzają, czy właściciel obiektu nadąża za wymaganiami określonymi w przepisach. A te zmieniają się co jakiś czas, podnosząc poprzeczkę bezpieczeństwa. - Na starówce dbamy, by wymagania spełniał każdy lokal, także te gastronomiczne mieszczące się poniżej poziomu ziemi - zaznacza st. bryg. Andrzej Seroczyński. - Ostatnio sprawdzaliśmy też sytuację w restauracji u zbiegu ulic Podmurnej i Szerokiej. Sprawdzian wypadł pomyślnie.
W Toruniu nie jest tajemnicą, że starówka to miejsce newralgiczne. Pożary, niestety, wciąż się tutaj zdarzają. Przy ul. Franciszkańskiej, obok planetarium, paliło się w kamienicy w kwietniu 2013 roku.
Autor: (MO)