W Toruniu został otwarty Park Pamięci, poświęcony zamordowanym w 1939 roku mieszkańcom Pomorza
W sobotę, przy wtórze dzwonu Tuba Dei harcerze złożyli do urny ziemię z 412 odnalezionych do dziś miejsc, w których na początku wojny Niemcy zamordowali ok. 30 tysięcy Polaków.
Jan Gaca był właścicielem dużej toruńskiej firmy transportowej, człowiekiem zaangażowanym w życie miasta. Niemcy aresztowali go jesienią 1939 roku i rozstrzelali na Barbarce. Pod koniec wojny, próbując zatrzeć ślady zbrodni zwłoki jego i kilkuset innych zamordowanych spalili, jednak w 1945 roku jego żonie i synowi udało się go zidentyfikować, m.in. po kluczu od domu na rogu ul. Łaziennej i Ciasnej, jaki miał przy sobie. Klucz ten do dziś jest rodzinną relikwią.
„10 listopada 1939. Kochany synu, jadę do Nakła. Nie chcę myśleć, co będzie potem. Franek, pilnuj i doglądaj gospodarstwa. Twój Ojciec”.
- Tak brzmiały ostatnie słowa jakie skierował mój pradziadek, Wojciech Bembnista, do swojego jedynego syna - mówi Katarzyna Haas, prawnuczka Wojciecha Bembnisty, sołtysa wsi Sadki, zamordowanego w Paterku. - Znam go tylko z opowiadań mojego dziadka. Jako sołtys, 22 czerwca 1938 roku, miał zaszczyt witać w Sadkach ówczesnego wojewodę Pomorskiego, Władysława Raczkiewicza. Kiedy nadszedł nieszczęsny 1939 rok odebrano mu jego własność, jego gospodarstwo i osiedlono tam Niemca.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień