W Szczecinku radni pokłócili się o Władysława Bartoszewskiego
Dyskusja nad uhonorowaniem Władysława Bartoszewskiego ulicą w Szczecinku zakończyła się karczemną awanturą.
Szczecineccy radni w poniedziałek zdecydowali o przemianowaniu miejskiego deptaka 9 Maja na ulicę Władysława Bartoszewskiego. Zmiana była nieco wymuszona, bo ulica - z racji tego, że upamiętnia dzień kapitulacji Niemców w II wojnie światowej zaaranżowany dla Rosjan, znalazła się na indeksie w ramach dekomunizacji nazw ulic. Razem z ul. 9 Maja zmieniono patrona ulicy Boh. Stalingradu. Został nim rotmistrz Witold Pilecki, bohater wojenny, który po wojnie padł ofiarą mordu sądowego.
Kłótnia na całego
O ile ta druga propozycja nie budziła żadnych kontrowersji, o tyle o Władysława Bartoszewskiego, którego zaproponowała Platforma Obywatelska, ostro się pokłócono. I chodziło bardziej o współczesną działalność zmarłego w zeszłym roku byłego dwukrotnego ministra spraw zagranicznych, niż o jego wojenną i powojenną chwalebną kartę życiorysu.
Choć i do niej były uwagi. Marcin Bedka, radny opozycyjnego Razem dla Szczecinka, czytał podczas obrad list mieszkańców ulicy 9 Maja sprzeciwiający się zmianie, w którym wypominali, że Władysław Bartoszewski po zwolnieniu z obozu w Auschwitz miał stamtąd „wyjechać po pociągiem I klasy”.
- W internecie piszą wprost: Żyd, nie Polak, ale tego pan nie powie, to bo niepoprawne politycznie, ale tak myślicie, byleby tylko nazwisko Żyda nie wisiało na tabliczce, bo to was boli - burmistrz Jerzy Hardie-Douglas nie przebierając w słowach nazwał list obrzydliwym i dodawał, że wie nawet, kto pod jakimi nickami w internecie wypisuje te słowa. - Nie znam bardziej szczytnego życiorysu niż Władysława Bartoszewskiego, który wam się nie podoba, bo pod koniec życia krytykował Prawo i Sprawiedliwość oraz Jarosława Kaczyńskiego.
Zdenerwowany Marcin Bedka zapowiedział rozważenie kroków prawnych wobec burmistrza za sugerowanie, że jest antysemitą.
Paweł Kwak, także z RdS, cytował z kolei słynne słowa ministra „o Polsce, brzydkiej pannie bez posagu, która nie powinna być wybredna” w kontekście wybierania partnerów w polityce zagranicznej.
Szef klubu PO Marcin Kaszewski kontrował radnych opozycji innym cytatem z Bartoszewskiego, że „warto być przyzwoitym”.
Radny wyszedł
Wymiana ciosów trwała w najlepsze, zdegustowany radny niezależny Janusz Rautszko ubolewał, że nowy patron deptaka nie został wcześniej uzgodniony i wyszedł z sesji nie biorąc udziału w głosowaniu.
W końcu padł wniosek formalny, aby zakończyć dysksuję, która robiła się coraz bardziej ostra. I radni - z wyraźną ulgą - taki wniosek przyjęli.