W Szczecinie porządki wśród honorowych z okresu PRL
Zdaniem eksperta to mieszkańcy powinni zdecydować, kto może zostać w gronie wybitnych obywateli naszego grodu.
Siedmiu honorowych obywateli Szczecina do wyrzucenia? Jest na to szansa
To osoby, które otrzymały tę godność w okresie PRL. Wśród nich jest Bolesław Bierut, Władysław Gomułka, Edward Osóbka- Morawski, Konstanty Rokossowski, Nikita Chruszczow, Paweł Batow i Władymir Dżandźgwa (pisownia także Dżandżgawa). Projekt uchwały dotyczący pozbawienia ich tytułu złożył klub radnych PiS. Głosowanie odbędzie się na najbliższej sesji Rady Miasta Szczecin, czyli we wtorek, 28 marca. Według pomysłodawców uchwały, wyróżnienie zostało przyznane pod naciskiem okoliczności i politycznej atmosfery tamtego czasu. W tym gronie nie brakuje zbrodniarzy takich jak Bierut, Chruszczow, Rokossowski, czy Gomułka, ale też żołnierzy: Batowa i Dżandźgwy, którzy zdobywali Szczecin w 1945 roku.
- To wszyscy, którzy otrzymali honorowe obywatelstwo w okresie PRL z wyjątkiem Eugeniusza Kwiatkowskiego, choć tytuł nadano mu za zasługi powojenne, a nie za budowę Gdyni. Był wówczas zblatowany przez władzę. Po wojnie był Delegatem Rządu dla Spraw Wybrzeża, tytuł otrzymał miesiąc przed egzekucją „Inki” - mówi Marek Duklanowski, szef klubu radnych PiS.
W rozmowie z „Głosem” Jan Stopyra, były długoletni prezydent Szczecina i obecny radny klubu „Bezpartyjni” powiedział, że wstrzyma się od głosowania nad uchwałą.
- Bardzo długo o tym myślałem. Powinniśmy dać spokój i patrzeć w przyszłość. Są ważniejsze sprawy do głosowania. Naszej tragicznej historii nie zmienimy. Pomijając zbrodnie, to Chruszczowowi zawdzięczamy, że Szczecin jest polski - komentuje Jan Stopyra.
Co o zmianach w gronie honorowych sądzi historyk?
- Moim zdaniem nie da się uciec od historii - i nie powinniśmy tego czynić. Ci ludzie byli honorowymi obywatelami naszego miasta i przemilczanie tego faktu, skazanie go na zapomnienie nie ma sensu. Zastanowić się jednak nad problemem należy, gdyż pamiętanie o wydarzeniach przeszłości i traktowanie ich jak swoistą przestrogę nie jest tożsame z honorowaniem postaci uznawanych powszechnie za winnych śmierci setek tysięcy, a nawet milionów ofiar - uważa Dariusz Okoń, historyk i współautor albumu „Honorowi obywatele miasta Szczecina”.
- W tym kontekście uważam, że poruszanie sprawy honorowych szczecinian jest potrzebne. Nie jest problemem - i nigdy nie było - usunięcie z listy działaczy hitlerowskich. Nasze państwo nie jest dziedzicem III Rzeszy i nie zachodzi w tym wypadku ciągłość państwowości, tak więc uchwały niemieckiej rady Stettina nas nie obowiązują. Pozostaje problem uhonorowanych po 1945 roku, którzy zostali wyróżnieni decyzją władz polskich. Na tej liście też są osoby, których powinniśmy się wstydzić: Bierut, Gomułka, Rokossowski itd., są też osoby zasłużone, jak Eugeniusz Kwiatkowski. Kto powinien decydować o tym, czy dana postać jest godna czy niegodna, aby figurować na liście naszych honorowych obywateli?
Pozostawmy tę decyzję mieszkańcom - tak jak wybieramy inwestycje w ramach Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego, tak możemy podjąć i tę decyzję - dotyczy przecież nas wszystkich.
Przypomnijmy, że od lat o porządki wśród honorowych z okresu PRL domagają się stowarzyszenie patriotyczne „Kontra 2000”. Jego członkowie napisali list do Antoniego Macierewicza, ministra obrony narodowej, w którym zwracają się z prośbą o pomoc w usunięciu zbrodniarzy z grona zasłużonych.
Biuro Skarg i Wniosków działające przy resorcie obrony pozytywnie zaopiniowało wniosek ze Szczecina.