W STOP NOP twierdzą, że w polskich szpitalach dochodzi do eutanazji. Naczelna Izba Lekarska chce wniosku o delegalizację antyszczepionkowców
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepionkach STOP NOP nie tylko zajmuje się prowadzeniem kampanii przeciwko szczepieniom dzieci. Teraz posunęło się jeszcze dalej. STOP NOP twierdzi bowiem, że w polskich szpitalach na oddziałach intensywnej opieki medycznej dochodzi do... celowej eutanazji pacjentów. Na stronie Stowarzyszenia pojawił się apel: „Jeśli Twój bliski zmarł w szpitalu na Oddziale Intensywnej Terapii sprawdź w dokumentacji medycznej, jakie leki zostały mu podane. Jeśli masz wiedzę lub podejrzenie, że mogło dojść do eutanazji w szpitalu prosimy o kontakt!!!”
Antyszczepionkowcy bez szczegółów podają informację o prowadzeniu takiej sprawy przez prokuraturę i liczą na odzew pacjentów i ich rodzin. Przedstawiają też sposób podawania leków, jaki prowadzi do „uśmiercania” chorych.
List zamieszczony na stronie STOP NOP w mediach społecznościowych wywołał natychmiastową reakcję Ministerstwa Zdrowia, które zgłosiło sprawę do prokuratury. Podobnie uczyni Naczelna Izba Lekarska. Jako pierwsza zareagowała śląska Izba: - Cały samorząd lekarski jest oburzony apelem. Wszystkie izby lekarskie w Polsce zamierzają podjąć kroki prawne w celu ukrócenia takich praktyk. Są one szczególnie szkodliwe dla społeczeństwa, podważają zaufanie pacjenta do lekarza, niezbędne dla prawidłowego procesu leczenia - powiedział Tadeusz Urban, prezes ORL w Katowicach. - Wzbudzanie niepokoju w społeczeństwie na podstawie niesprawdzonych informacji powinno być ścigane z urzędu. Sprawa została skierowana do Zespołu Radców Prawnych ŚIL, który przygotowuje stosowne dokumenty.
Naczelna Izba Lekarska będzie obradowała nad wnioskiem o delegalizację STOP NOP.
Apele antyszczepionkowców niektórzy traktują poważnie, m.in. dlatego, że w zeszłej kadencji byli proszeni do Sejmu i opowiadali swoje teorie o szkodliwości szczepień. Teraz idą dalej i mówią o celowej eutanazji w szpitalach.
Na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii leżą pacjenci w ciężkim stanie po operacjach lub wypadkach. Proces leczenia jest długotrwały, a chory często wymaga długotrwałej opieki. Szpital nie ma interesu w tym, żeby długo „trzymać” pacjenta na jednym łóżku, bo zwyczajnie oddział musi zarabiać. Lekarze podają leki po to, żeby zwolnić miejsce dla następnego przypadku medycznego - to fragment bulwersującego apelu-listu, który na swoich stronach w mediach społecznościowych zamieścili antyszczepionkowcy ze Stowarzyszenia STOP NOP.
Nie jest to „zwykłe” namawianie do odstąpienia od szczepień i „posądzanie” szczepionek o ciężkie zachorowania dzieci czy ich zgony. Tym razem mamy do czynienia z poważnym zarzutem, że na OIOM-ach w polskich szpitalach dochodzi do celowego uśmiercania ciężko chorych pacjentów.
Antyszczepionkowcy tym razem wytoczyli bardzo ciężkie działa, podając nawet „przepis” na zabicie chorego. - Lekarze wprowadzają pacjenta w stan sedacji (obniżenie aktywności układu nerwowego przyp. red.) za pomocą leków - propofol, fentanyl, kwetapina, morfina, oxynorm. W historii choroby takiego pacjenta widnieje zapis lekarza: pacjent bez świadomości, nieprzytomny, głęboko nieprzytomny. Kolejnym krokiem jest wykonywanie procedur: tracheostomii i PEG (żywienie doje-litowe przyp. red.), które według lekarzy są konieczne dla dobra pacjenta (procedury medyczne dobrze opłacane przez NFZ). Najłatwiej obezwładnić chorego rurkami i środkami farmakologicznymi. Ostatnim krokiem jest podanie śmiertelnej dawki środka przeciwbólowego z grupy silnych opiatów, tj. morfina, oksykodon, żeby „ulżyć” choremu w cierpieniu”.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Ministerstwo Zdrowia już skierowało sprawę do prokuratury. Pojawił się postulat, by zdelegalizować Stowarzyszenie. - Treść przywołanego posta narusza interes społeczny, ponieważ podważa zaufanie pacjentów do lekarzy - czytamy w piśmie ministerstwa.
Wczoraj Naczelna Izba Lekarska złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa do Prokuratora Generalnego oraz do Prokuratory Rejonowej Warszawa-Mokotów.
Stowarzyszenie STOP NOP nic sobie z tego nie robi, uważając, że organy państwa powinny zająć się problemem podniesionym przez nich w apelu.