W środku lasu wyrosło składowisko śmieci
Czy w lasach otaczających gminę Trzebiechów ktoś tworzy dzikie wysypiska? Spokojnie, to efekt porządkowania lasu przez odpowiednie służby.
Jadąc z Kargowej w kierunku Trzebiechowa, po lewej stronie w lesie, zauważyliśmy składowisko odpadów. Worki ze śmieciami, opony i odpady wielkogabarytowe zostały przez kogoś bardzo starannie poukładane i posegregowane. Sprawa od razu wzbudziła naszą ciekawość. Skontaktowaliśmy się więc z urzędem gminy w Trzebiechowie, żeby poinformować o dzikim wysypisku.
- Nic nie słyszałem o tym wysypisku. Nie ukrywam, że jestem zaskoczony, bo w naszej gminie mieszkańcy są bardzo wyczuleni na podobne historie. Od razu, jak zobaczą w lesie jakieś śmieci, zgłaszają je w gminie. A my staramy się je na bieżąco usuwać -powiedział Przemysław Żurawiecki, zastępca wójta gminy Trzebiechów. Zapewnił również, że o składowisku niezwłocznie poinformuje odpowiednie służby.
Po niedługim czasie okazało się jednak, że składowisko starannie ułożonych śmieci jest dziełem... pracowników z gospodarki odpadami komunalnymi, którzy porządkując lasy gromadzą śmieci w jednym miejscu, zanim wszystkie wywiozą.
- Składowiskiem zaniepokoili się również mieszkańcy Ostrzycy, myśląc że to dzieło nieodpowiedzialnego mieszkańca. Skontaktowałem się więc z Waldemarem Łukomskim z gospodarki odpadami komunalnymi, który wyjaśnił mi całe nieporozumienie. Z tego, co wiem, „wysypiska” już zniknęły - powiedział wicewójt, dodając, że podobne składowisko powstało także w lesie przy drodze pomiędzy Klenicą (gm. Bojadła) a Kargową.
Podobnie, jak w pozostałych gminach, również na terenie gminy Trzebiechów funkcjonuje tzw. PSZOK, czyli Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, który jest otwarty trzy razy w tygodniu. Dzięki niemu, problem dzikich wysypisk, pojawiających się w okolicznych lasach lub na polach, gminy Trzebiechów już niemal nie dotyczy.
Tzw. ustawa śmieciowa z 2014 roku, której na początku obawiała się większość samorządów, sprawdza się bardzo dobrze. Wójtowie i burmistrzowie gmin, takich jak Bojadła, Babimost, Kargowa, Zabór czy Sulechów od czasu wejścia ustawy w życie zauważają znaczącą poprawę w utrzymaniu czystości w gminach.
- Od kiedy z miast i wsi zniknęły małe pojemniki na odpady selektywne, zniknął również bałagan, jaki powstawał wokół nich. Teraz każdy z mieszkańców dba o segregację i porządek we własnym zakresie. Można powiedzieć, że porządkowanie weszło ludziom w krew - mówi Jerzy Fabiś, burmistrz Kargowej.
Podobne zmiany na terenie gminy Bojadła zauważył też Grzegorz Doszel. - Często objeżdżam okolice pól i lasów, gdzie dawniej znajdowałem dużo odpadów wielkogabarytowych, takich jak pralki, fotele... teraz już prawie na takie niespodzianki nie natrafiam - mówi.