Fot. Karolina Misztal Grzegorz Furgo
Z Grzegorzem Furgo, posłem .Nowoczesnej, rozmawia Ryszarda Wojciechowska.
Prawo i Sprawiedliwość kończy prace nad uszczelnieniem abonamentu RTV. Wygląda na to, że bardzo się z tym spieszy.
Spieszy się tak od roku i trzech miesięcy. Już na początku tej kadencji PiS twierdziło, że ma gotową ustawę. A potem projekt padł, bo był źle przygotowany. Teraz PiS pracuje nad nową ustawą, z której również mogą wyjść nici.
Jako członek komisji kultury i środków przekazu ma Pan wiedzę o tym, co PiS szykuje w związku z abonamentem?
Oni pracują nad tym w zaciszu własnych gabinetów. I tylko od czasu do czasu wypuszczają jakąś plotkę, sondując klimat. Ale wiadomo, że główny problem, z jakim nie mogą się uporać, polega na tym, kto ma i jak ściągać abonament.
Nadal za jego ściąganie odpowiedzialna jest Poczta Polska. Ale robi to mało skutecznie.
Bo nie ma w swoich rękach narzędzi kontrolnych. Jej pracownicy nie mogą wejść do mieszkania i sprawdzić, czy znajduje się w nim odbiornik radiowy i telewizyjny. Z tą nową ustawą, nad którą PiS pracuje, Sejm sobie nie poradzi. Chociażby dlatego, że musi być notyfikowana przez Unię Europejską.
A na to czeka się wiele miesięcy.
Czasami krócej, ale przy tak napiętych stosunkach z Unią rzeczywiście możemy czekać długo. Tymczasem, jak straszy prezes Jacek Kurski, TVP stoi na progu bankructwa. I bez finansowego zastrzyku być może będzie musiała np. zamykać regionalne ośrodki.
Ci panowie fajnie się bawią za nasze pieniądze, a PiS rusza im na ratunek
Z jednej strony „budżet śmierci” jak mówi Kurski, a z drugiej drastyczna podwyżka pensji prezesa i premie dla pracowników.
To prawda, że ci panowie fajnie się bawią za nasze pieniądze, a PiS rusza im na ratunek. Jest, na przykład, rozważany pomysł, żeby abonament ściągały telewizje kablowe. Ale jakie możliwości prawne ma Krajowa Rada Mediów czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji do tego, żeby zmusić niezależne podmioty gospodarcze do ściągania w imieniu państwa „haraczu”?
Przecież każdy może odmówić, skoro już raz „kablówce” zapłacił. Poza tym taka operacja byłaby kosztowna. Bo przecież te podmioty nie robiłyby tego za darmo. Pomysł jest, ale bez wielu odpowiedzi.
Krzysztof Czabański z Rady Mediów Narodowych sugeruje, że abonament można połączyć z PiT, a mogłyby go ściągać urzędy skarbowe.
A to byłby już kolejny podatek, na który musieliby się zgodzić Polacy. Wyobrażam sobie to „zadowolenie” ludzi na wieść o dodatkowym obciążeniu podatkowym. Podsumowując, ustawodawca jest w głębokim lesie i nie może z tego lasu wyjść.
Ten ustawodawca udowadnia, że jak chce, to zawsze znajduje wyjście z lasu.
Niekoniecznie, bo z poprzednią ustawą dotyczącą mediów wszedł w las jeszcze głębiej. Przypominam, że nadal obowiązuje mała ustawa o mediach, która została przez nas zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego, który z kolei orzekł, że wszystkie uprawnienia Krajowej Rady Mediów muszą wrócić do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wyrok został opublikowany, więc rząd będzie go musiał wykonać.
A co opozycja zrobiłaby w sprawie abonamentu?
Najpierw trzeba odpolitycznić media, tak aby ludzie zaczęli akceptować program telewizyjny. Rządząca partia powinna też zdecydować się na konsultacje z opozycją. Bo my mamy własne propozycje, ale nie będziemy z rządzącymi rozmawiać o nich przez media.
Wpadka goni wpadkę. Tak jakby nikt nad tym programem telewizyjnym nie panował. I moim zdaniem - nie panuje.
Nie podoba się Panu misja w TVP?
To misja według PiS. Chociaż nie chcę wszystkiego potępiać w czambuł. Są świetne niektóre filmy dokumentalne. Ale była też gorsząca szopka noworoczna Marcina Wolskiego, retuszowanie serduszka WOŚP, postprawda o zatrzymaniu Ryszarda Petru za szpiegostwo, podana przez Macieja Pawlickiego, czy „rozbieżne” tłumaczenie przemówienia prezydenta Obamy, kiedy był w Polsce. Wpadka goni wpadkę. Tak jakby nikt nad tym programem telewizyjnym nie panował. I moim zdaniem - nie panuje.