Zarząd Lokali Miejskich „w trybie pilnym” szukał mieszkań zastępczych dla mieszkańców ul. Głowackiego 6. Przez... prawie dwa miesiące.
W kilkakrotnie opisywanej już w „Expressie” kamienicy przy ul. Głowackiego 6 nadal mieszkają ludzie. Przypomnijmy - to ten dom, na którym w lipcu br. ku przerażeniu lokatorów znienacka pojawiły się tabliczki z napisem „Uwaga! Zakaz wstępu, budynek do rozbiórki”. O tym, że rudera jest do rozbiórki, jej mieszkańcy wiedzą już od 2014 r.,kiedy to taką decyzję podjął nadzór budowlany, jednak zakaz wstępu do nadal zamieszkanego domu, był nie lada szokiem dla ostatnich trzech mieszkających tam rodzin.
- Myśleliśmy, że stało się coś, o czym nie wiemy i coś nam może grozić - wspomina Agnieszka Kindlein, która z mężem i dwiema córkami zajmuje mieszkanie na parterze.
Sprawa tabliczek szybko się wyjaśniła. Decyzję o ich zawieszeniu jeszcze w ubiegłym roku wydał powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego polecając to administracji. Decyzję wykonano z kilkumiesięcznym opóźnieniem, dopiero po upomnieniu PINB. Nikt się jednak nie zastanowił, że w budynku do rozbiórki nadal mieszkają ludzie...
Całą sprawę opisaliśmy 22 lipca. Biuro prasowe Urzędu Miasta Łodzi zapewniało wówczas, że Zarząd Lokali Miejskich „w trybie pilnym” przedstawi trzem mieszkającym przy ul. Głowackiego 6 rodzinom nowe propozycje lokali zastępczych. I co?
W kamienicy nadal mieszkają dwie rodziny. Tylko lokatorce z pierwszego piętra, pani Edycie, udało się znaleźć mieszkanie, do którego się wyprowadziła.
Agnieszka Kidlein, która pytała o mieszkanie dla swojej rodziny w ZLM, usłyszała tylko: „Nie ma, szukamy”.
Jedyne, co zmieniło się przez blisko 2 miesiące na ul. Głowackiego, to tabliczki. Te z napisem „Uwaga! Zakaz wstępu, budynek do rozbiórki” zastąpiono hasłem „Uwaga! Budynek do rozbiórki”.
Po naszej wtorkowej interwencji Zarząd Lokali Miejskiej oświadczył za pośrednictwem biura prasowego UMŁ, że propozycje mieszkań dla dwóch ostatnich rodzin są przygotowane.