W powiecie tucholskim przyszli pomóc małej Zosi, Łukaszowi i wielu innym
Baza dawców szpiku fundacji DKMS powiększyła się o 472 osoby z powiatu tucholskiego.
Przychodzili starsi i młodsi. Inaczej być nie mogło. Wszyscy chcieli dać cząstkę siebie innym. We wszystkich domach kultury w całym powiecie były zorganizowane punkty, w których rejestrowano potencjalnych dawców szpiku. Odzew był duży.
- Nawet gdyby przyszła jedna osoba, to też jest na wagę złota i warto organizować takie akcje, bo można komuś uratować życie - zaznacza Agnieszka Wróblewska z fundacji DKMS z Warszawy. - Naszą ideą jest docieranie do jak najmniejszych miejscowości i powiększanie bazy potencjalnych dawców szpiku. Mamy zarejestrowane już 1 mln 250 tys. osób. Z tego 5 tysięcy jest rzeczywistymi dawcami. Podzielili się i dali szansę innym na nowe życie. Bardzo nam zależy na edukacji społeczeństwa. Bo wątpliwości i pytań jest ciągle wiele.Akurat dziś Zosia z Tucholi ma roczek. Choruje na białaczkę. Może znajdzie się dawca? To chyba byłby najpiękniejszy prezent dla niej i dla rodziny.
Łukasz ze Śliwic już tak długo walczy z chorobą. Nie traci nadziei . Może spełni się i jego marzenie, by być zdrowym. Wolontariuszka z Tucholi Janina Wiśniewska, mówi, że zrobiłaby wszystko, aby pomóc maleńkiej Zosi. - To maleństwo było ze swoją mamą na mojej mszy urodzinowej. Jak ich zobaczyłam, to się popłakałam - opowiada pani Janina. - To takie niesprawiedliwe, że taka kruszynka jest chora. Będę pomagać i modlić się za nią i innych chorych.Zarejestrować się przyszedł także Robert Kościeniak. Przeczytał w gazecie, że jest akcja. Postanowił się zaangażować. - Moja żona już jest w bazie. Może komuś pomożemy - zastanawia się. - Musiałem trochę poczekać, bo panie sprawdzały, czy mogę się zarejestrować. Mam wysokie ciśnienie, ale okazało się, że mogę.
W Tucholi zarejestrowano 80 dawców, w Śliwicach - 89, w Gostycynie - 35, a w Kęsowie - 67. W Cekcynie przyszło się zarejestrować aż 160 osób, a w Lubiewie - 41.W Kęsowie słychać było syrenę .... To druhowie OSP: Kamila i Łukasz Kortasowie, Mateusz Gierszewski, Dawid Theus, Grzegorz i Łukasz Modrzejwscy i Waldemar Malinowski. Wypełnili ankiety, gotowi oddać szpik. Dla nich pomaganie to chleb powszedni. - Przyjdzie czas na podsumowanie akcji. Spotkamy się ze wszystkimi wolontariuszami, a już dziś dziękujemy wszystkim, którzy się zjawili i zarejestrowali - podkreśla starosta Michał Mróz. - To wspaniała akcja i myślę, że będziemy ją kontynuować, bo warto pomagać.