Od początku tego roku w naszym województwie utonęło już 16 osób. To prawie tyle, ile w całym ubiegłym roku. Przyczyną najczęściej jest brawura. I oczywiście alkohol.
Panika pojawia się jako pierwsza. Trwa zazwyczaj kilkanaście sekund. Potem tonący świadomie wstrzymuje oddech. Tak przez pierwszą minutę. Tlen szybko zostaje zużyty, we krwi zwiększa się poziom dwutlenku węgla. Duszność. Pojawia się gwałtowny oddech. Woda wraz z powietrzem dostaje się do żołądka, płuc.
Potem traci się przytomność. Tonący przestaje oddychać. Potem następuje śmierć. Ciało bezwładnie opada na dno. Wszystko nie trwa dłużej niż 5 minut.
Tak tonie człowiek. A utonięć od początku roku w województwie podlaskim było 16. To prawie tyle, ile w całym ubiegłym roku. Ostatnie ciało ratownicy wyłowili z wody nad ranem 11 lipca na Dojlidach. Po mężczyźnie przy brzegu zostały tylko ubrania.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień