W parku zamiast alejek są... rwące potoczki
- Nasze parki nie należą do najładniejszych, ale ten przy dworcu PKP bije je wszystkie na głowę - skarżą się mieszkańcy.
Zabłocone i pełne kałuż ścieżki, a wieczorami... egipskie ciemności. Tak właśnie wygląda sulechowski park, który znajduje się przy dworcu PKP. Mieszkańcy wstydzą się tak brzydkiej wizytówki miasta i dziwią, że do tej pory z parkiem nic nie zrobiono.
- Z tego, co wiem, to ten park chyba nie należy do miasta. Bo widuję tu czasem pracowników kolei ze Zbąszynia, jak grabią liście i robią porządki - opowiada pan Ryszard, który niemal codziennie przejeżdża obok parku rowerem. - Zresztą, co tu dużo mówić. W Sulechowie żaden z parków nie wygląda dobrze. Przydałoby się coś z tym w końcu zrobić - dodaje.
Na fatalny stan parku narzeka również Michał Toporek, który w Sulechowie mieszka od niedawna. Właśnie próbował przedrzeć się przez zabłocone ścieżki, zanim zaczęliśmy rozmowę. - Jak trochę popada, to przejść się tędy nie da w ogóle. Ścieżki pełne są kałuż i błota. A nocą to lepiej omijać to miejsce, bo można sobie zęby powybijać.
Rozmowy trwają już od dłuższego czasu. Jednak, co z nich wyniknie, nie wiem
Z pytaniem o fatalny stan parku zwróciliśmy się więc do zarządu PKP. Jak się okazało, spółka zamierza przekazać park przy dworcu lokalnemu samorządowi. - Prowadzimy obecnie rozmowy w tej sprawie. W związku z tym na terenie parku realizowane są jedynie bieżące prace utrzymaniowe, które świadczy firma zewnętrzna - tłumaczy Aleksandra Dąbek z biura prasowego PKP.
Faktycznie, rozmowy w sprawie przekazania parku urzędowi miasta trwają nie od dzisiaj.
Potwierdził to burmistrz Ignacy Odważny dodając, że miasto jest otwarte na przejęcie parku. Problem w tym, że ani samorząd ani PKP nie mogą się dogadać. Dlaczego? - Sam nie umiem odpowiedzieć na to pytanie... Ale potwierdzam, rozmowy trwają już od dłuższego czasu. Jednak, co z nich wyniknie, nie wiem - mówi burmistrz i dodaje, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak makabrycznie wygląda ten park. I w jak kiepskim stanie są również inne z zielonych zakątków. - Proszę jednak postawić się w mojej sytuacji. Na utrzymanie i rewitalizację parków mamy w budżecie 1,5 miliona złotych, a potrzebowalibyśmy około 5 milionów, by doprowadzić parki do odpowiedniego stanu. Tak ogromnych pieniędzy nie mamy skąd wziąć.