W naszej grze tkwią duże rezerwy - mówi Leszek Bartnicki, prezes Motoru Lublin
Z czego jest Pan zadowolony, a czego nie udało się Panu zrealizować? Rozmawiamy z Leszkiem Bartnickim, prezesem Motoru Lublin S.A. Podsumowuje sezon 2017/18 w wykonaniu piłkarzy nożnych i mówi o przyszłości klubu.
Jak Pan podsumuje rok 2018 w wykonaniu piłkarzy Motoru Lublin?
Zaczynaliśmy miniony rok jako lider i niestety nie udało się prowadzenia utrzymać do końca sezonu. I to pomimo tego, że wiosną zdobyliśmy więcej punktów niż jesienią 2017. Drugi raz z rzędu przekonałem się boleśnie o prawdziwości amerykańskiej maksymy, mówiącej o tym, że „drugi jest pierwszym przegranym”. Latem z różnych przyczyn doszło do bardzo wielu zmian personalnych. I było widać, że jesienią brakowało automatyzmów. Pozytywem jest to, że zespół nauczył się nie przegrywać – tylko jedna porażka w rundzie. Mimo przejściowych trudności jesteśmy w ścisłej czołówce i wiosną mamy o co walczyć.
Co zrobić, żeby w końcu upragniony awans stał się faktem? - zapytaliśmy prezesa klubu. Odpowiedź poniżej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień