W MGOPS-ie długo nie zaznają spokoju
Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Czersku przeszedł kolejną kontrolę. Tym razem audytora. O wynikach mówiła burmistrz Jolanta Fierek.
Audytor był zewnętrzny. Przeprowadził dwie kontrole - jedną w Urzędzie Miejskim w Czersku, dotyczyła transportu, a drugą w MGOPS. W pierwszej nieprawidłowości nie było. O drugiej mówiła ostatnio radnym burmistrz Jolanta Fierek, zapowiadając jednocześnie, że wyniki będą zamieszczone na BIP-ie. Mija tydzień, ale jeszcze się na nim nie pojawiły.
Audytor sprawdzał regulaminy wewnętrzne i procedury. Miał podobno aż siedem uwag. Burmistrz Jolanta Fierek skwitowała, że pod tym względem w placówce jest „ugór prawny”.
Podobno pracownicy MGOPS ze względu na dużą liczbę regulaminów i zarządzeń nie wiedzą, które są aktualne, a kontrole wewnętrzne były - mówiąc w dużym skrócie - fikcją. Burmistrz wymieniała uchybienia, choćby takie, jak to, że rejestr procedur kontroli zarządczej jest nieaktualny. Regulamin pracy nie spełnia podobno wymogów kodeksu pracy. - Funkcję kasjera pełni jedna osoba - mówiła burmistrz. - Brakuje procedur ustalania zastępstwa kasjera podczas jego dni wolnych. Pracodawca nie wywiązywał się z obowiązku udzielenia urlopu pracownikom. Podczas kontroli PIP-u okazało się, że kasjer miał niewykorzystany urlop za kilka dni. Przez brak regulacji nie można było przekazać odpowiedzialności materialnej osobom zastępującym kasjera. Konsekwencje mogłyby być groźne - brak odpowiedzialności za ewentualne braki w kasie.
Fierek zauważyła, że rocznie przez kasę przechodzi kilkaset tysięcy złotych, bo beneficjenci pomocy społecznej nie mają rachunku w banku i wypłaty są gotówkowe. Były też uwagi do prowadzenia archiwum, dla burmistrz to raczej składnica, a nie archiwum z prawdziwego zdarzenia. Dostało się też za zlecenie usług informatycznych i brak wytycznych co do kopii zapasowych plików cyfrowych. Obecna dyrektor miała powiedzieć, że pracownicy „dają z siebie wszystko, ale w 90 proc. działają intuicyjnie”. Teraz w MGOPS jest kontrola ZUS-u, od 2013 r. - Dyrektorka powiedziała, że nie jest wesoło, brakuje dokumentów - mówiła Fierek.