
Galicyjska bieda była nie dla niego. 18-letni lubaczowski Żyd Joseph Hersch Reinfeld popłynął do USA. Tam został multimilionerem. Pomogła mu w tym kobieta oraz wprowadzona w 1920 r. prohibicja. Dzięki kontaktom z włoską mafią stał się potentatem w przemycie alkoholu.
Joseph urodził się w Lubaczowie w 1891 r. Był synem rzeźnika i miał czworo rodzeństwa. W biednym galicyjskim miasteczku, w którym jedną trzecią mieszkańców stanowili Żydzi, nie widział dla siebie przyszłości.
Jego losy prześledził Zenon Swatek, lubaczowski historyk i były kustosz tamtejszego Muzeum Kresów. Wiele informacji Swatkowi udało się pozyskać od wnuka Josepha, mieszkającego w USA Stevena Greenberga, który gościł w Lubaczowie w 2014 r. Z jego opowieści wynika, że Joseph porzucił Lubaczów, ponieważ ojciec chciał przekazać interes innemu synowi - Samuelowi. W rejs do lepszego świata Joseph ruszył razem z kuzynką z Oleszyc.
Początki „kariery” Josepha za oceanem opisuje łódzka gazeta „Głos Poranny” w numerze z 4 sierpnia 1934 r. W tekście pod intrygującym tytułem „Multimiljoner Reinfeld chce wydzierżawić polski monopol spirytusowy” gazeta opisuje Reinfelda jako „wielkiego amerykańskiego przemysłowca pochodzącego z Lubaczowa w Małopolsce Wschodniej”. Gazeta pomija jednak całkowicie wątek nielegalnej działalności Reinfelda, na której dorobił się milionów.
W dalszej części przeczytasz:
- od czego zaczęła się w USA wielka kariera Josepha Reinfelda
- jaką pozycję osiągnął Żyd z Lubaczowa w mafinym półświatku w czasach prohibicji
- jaki wymyślił sposób na masowy przemyt alkoholu
- co się działo podczas jego wizyty w Lubaczowie
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień