W Lipnie i okolicach miotły w ruch! Szufle też
Tam, gdzie można, ludzie wspomagają się maszynami. Ale w przedwiosennych porządkach wciąż niezbędne są te najprostsze metody.
- To dopiero początek porządków na ulicach i drogach - mówi Marcin Kawczyński, prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Lipnie. - W tym roku będziemy mieli nieco ułatwione zadanie, bo nie ma już takich złogów piasku. Było mało śniegu, mało lodu - po takiej zimie mniej jest do roboty. Już wkrótce maszyna do czyszczenia chodników i jezdni ruszy do
pracy. W Lipnie trawniki napowietrza się wiosną i spulchnia tzw. wertykulatorem. Ta metoda sprawdza się przy utrzymaniu w dobrej kondycji terenów zielonych.
- Porządkujemy nasze tereny na bieżąco - deklaruje Andrzej Szychulski, wójt gminy Lipno. - Na co dzień musi nam wystarczyć trzyosobowa ekipa, wykonująca zresztą różne prace, nie tylko porządkowe. Ale przede wszystkim - podkreśla wójt - gmina ma podpisaną umowę z Przedsiębiorstwem Usług Komunalnych w Lipnie, które ją profesjonalnie wspiera, prowadząc m.in. zbiórkę odpadów w Karnkowie.
Skoro sprzyja aura, w gminie rozpoczęto też uzupełnianie nawierzchni bitumicznych.
Mamy trzy parki - mówi wójt. - W Radomicach, Złotopolu i Jastrzębiu - ten ostatni nie jest w naszych zasobach, ale staramy się dbać także o takie miejsca, które wystawiają świadectwo naszej gminie - mówi Andrzej Szychulski. - Porządkowany jest również teren wokół ośrodka kultury, świetlic, czy przystanków.
- Cieszę się, że o wizerunek gminy dbają też lokalne stowarzyszenia - mówi Andrzej Szychulski. - To nowa tradycja, która sprawdziła się między innymi w takich miejscowościach jak Krzyżówki i Barany.
- Jesteśmy małą gminą - mówi Michał Lorenc, wójt Chrostkowa. - Ale to nie oznacza, że lekceważymy sprawę. Też myślimy o tym, żeby otaczał nas ład i porządek.
Na razie - twierdzi wójt - jeszcze za wcześnie na gruntowne sprzątanie. Miotły i szufle pójdą jednak w ruch już niebawem. Prace porządkowe wykonują pracownicy gminy.