Właściciele nadmorskich pensjonatów nie są zbytnio zadowoleni z pogody, która w tym sezonie letnim odstraszyła część turystów.
Tegoroczny lipiec nie rozpieszczał nad morzem. Niemal cały czas padał deszcz, a temperatura nie była zadowalająca dla plażowiczów. To główny powód spadku liczby rezerwacji miejsc noclegowych m.in. w Jarosławcu i Darłowie. Nie wszyscy jednak narzekają. Niektórzy z właścicieli pensjonatów zaznaczają, że ważne są standardy noclegów.
Pogoda może być kiepska, ale gdy turysta ma atrakcje i odpowiednie warunki wypoczynku, to na pewno mimo wszystko przyjedzie.
- Jak do tej pory nie narzekałam. Muszę zaznaczyć, że dużo rezerwacji dokonywanych jest na ostatnią chwilę. Każdy czeka na pogodę, a jak jej nie ma, to i tak w końcu zarezerwuje nocleg. Jak do tej pory mamy pełny obiekt. Mimo kapryśnej aury goście nie narzekają, co mnie pozytywnie zaskakuje - mówi nam Anna Wojtala, właścicielka pensjonatu ,,Landrynka” w Darłówku.
Jak się okazuje wielu turystów przyjeżdża najczęściej z Wrocławia, Bydgoszczy, Poznania i Warszawy. Najmniej jest osób ze wschodniej części Polski.
- Ogólnie Darłówko jest takim miejscem dla rodzin z dziećmi. Raczej mniej widuje się tutaj młodzieży, która chce się wyszaleć. Takim miasteczkiem jest dla nich na pewno Mielno. U nas jest tylko jedna dyskoteka. Poza tym Darłowo ma więcej atrakcji dla dzieci i dużo się tutaj dzieje - dodaje Anna Wojtala, która niedawno miała okazję rozmawiać z turystami, którzy wcześniej jeździli do Dźwirzyna i Międzyzdrojów.
Teraz przyjechali do Darłówka i powiedzieli, że są zaskoczeni tym, ile w Darłowie jest atrakcji. Zapytani przez nas inni właściciele pensjonatów twierdzą z kolei, że lipiec w tym roku był wyjątkowo pochmurny i deszczowy.
- Jest jakieś 30 procent mniej ludzi, niż w roku ubiegłym. Mogłoby być zawsze lepiej. Dużo rezerwacji dokonywanych jest z marszu, gdy turyści zobaczą prognozę pogody i okaże się, że będzie słonecznie - mówi nam właściciel pensjonatu w Darłówku Zachodnim.
W Jarosławcu właściciele pensjonatów także są podzieleni w zdaniu, jeśli chodzi o obłożenie w tym sezonie.
- Lipiec do połowy był bardzo słaby, potem zrobiło się lepiej. Jednak nie jesteśmy zadowoleni z tego. Liczyliśmy, że pogoda się ustabilizuje - mówi jeden z właścicieli nadmorskiego pensjonatu w Jarosławcu. Jego opinii nie podziela właścicielka innego pensjonatu nad morzem.
- Do 26 sierpnia mamy obłożenie stuprocentowe. Nie narzekamy, tylko się cieszymy. To wszystko zależy od tego, co ktoś oferuje swoim gościom. Mamy dość duże zaplecze dla dzieci, dlatego u nas głównie przebywają rodziny z dziećmi. One mają co tutaj robić, a dla dorosłych też jest dużo rozrywek - zapewnia Mariola Gawlik, właścicielka pensjonatu ,,Fala” w Jarosławcu.
Jak wiadomo, pobyt turystów nad morzem w powiecie sławieńskim, to zyski nie tylko dla samych właścicieli hoteli i pensjonatów. To również pieniądze z opłaty klimatycznej, które trafiają do Urzędu Miejskiego w Darłowie. Za lipiec i połowę sierpnia miasto pozyskało z tego tytułu ponad 237 tysięcy złotych. Trzeba przy tym przypomnieć, że sezon jeszcze się nie skończył i pieniądze z opłaty klimatycznej na bieżąco są zliczane.
Wakacje to czas zarobku dla przedsiębiorców, którzy mają lokale sezonowe. Takich nad morzem nie brakuje. W związku z tym latem pełne ręce roboty mają pracownicy sanepidu. W ostatnim czasie kontrolowane były takie miejscowości jak Jarosławiec, Darłówko Wschodnie i Zachodnie, Dąbki i Dąbkowice. Tam są organizowane kolonie, obozy dla dzieci i młodzieży, działają ośrodki wypoczynkowe, punkty gastronomiczne i wytwórnie lodów.
- Wszystkie obiekty są pod naszym nadzorem. Podczas kontroli wyszło na jaw wiele zaniedbań higienicznych. Z tego tytułu do tej pory nałożyliśmy 48 mandatów karnych na przedsiębiorców, na ponad 11 tysięcy złotych - mówi nam Irena Kowalkowska, kierownik kontroli nadzoru w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Sławnie.
Najczęstsze nieprawidłowości to brudny sprzęt produkcyjny, niedomyte naczynia stołowe i sztućce, brak segregacji w urządzeniach chłodniczych, brak środków dezynfekcyjnych oraz przeterminowane produkty spożywcze. Na szczęście, jak dotąd, nie doszło do zatruć pokarmowych. Kontrole przeprowadzane są w dalszym ciągu.