W Zielonej Górze popełnianych jest więcej przestępstw. W Gorzowie Wlkp. częściej rozwodzą się małżeństwa. Co nas jeszcze różni? A co nas łączy?
Od dwóch lat nie ma już wątpliwości, że to Zielona Góra jest największym miastem w województwie. I to zarówno pod względem powierzchni (tu jesteśmy na szóstym miejscu w Polsce - 278 km kw., a Gorzów na 36 - 86 km kw. ). Biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców to w Polsce jesteśmy na 26 miejscu (139 tysięcy osób), a Gorzów zajmuje 28 pozycję (123 tysięcy).
- To jednak nic nie znaczy, bo mam siostrę w Polkowicach. Tam dopiero mają wszystko - mówi Teresa Drożdż z Zielonej Góry. - A porównując stolicę, to uważam, że w Gorzowie mają lepszy, bo większy basen i mogą organizować różne ważne zawody. Północna stolica ma też dwie duże galerie, a my tylko jedną. Co jeszcze? Zazdroszczę gorzowianom tego, że mogą szybciej być nad morzem.
Anna Kamińska z Gorzowa podkreśla, że Zielonej Górze zazdrości Palmiarni, deptaka, ratusza i uniwersytetu oraz tego, że teraz ma tyle przestrzeni i lasów.
Tomek z Gorzowa śmieje się, że w Zielonej Górze najbardziej popularną sztuką w teatrze jest „Tramwaj zwany pożądaniem”. Jednak zielonogórzanie za tramwajami nie tęsknią. Co zatem jest ważne dla mieszkańców obu stolic?
Gdzie się żyje w Polsce najlepiej? Sugerując się wynikami Diagnozy Społecznej 2015 odpowiedź brzmi: w Poznaniu! Ale już na drugim miejscu znalazła się Zielona Góra. Kraków jest na trzeciej pozycji. A druga lubuska stolica - Gorzów - na 21 miejscu w Polsce. Tworząc ranking pod uwagę wzięto: kapitał społeczny, dobrostan psychiczny, fizyczny i społeczny, poziom cywilizacyjny, dobrobyt materialny, stres życiowy, a także różne patologie.
Z „diagnozy” wynika m. in., że gorzowianie żyją w większym stresie niż mieszkańcy Zielonej Góry. Ale jeśli chodzi o dobrobyt materialny, to północna stolica regionu wygrywa nieznacznie z południową.
- Eeee, nie wierzę w takie rankingi. Odczucia ludzi są zupełnie inne - mówi Tadeusz Frączkiewicz z Zielonej Góry. - Chociaż nie powiem, dobrze mi się mieszka. Miasto mi się podoba, ale uważam, że do raju dużo nam jeszcze brakuje.
Zdaniem Krzysztofa Goździewicza, z północnej stolicy województwa, Gorzów i Zielona Góra aż tak bardzo się od siebie nie różnią.
- Moje miasto bardziej przypomina stolicę niż Zielona Góra, która raczej kojarzy się z powiatowym miastem. Nie sprawia wrażenia dużego, nowoczesnego - dodaje. - Poza tym nam się naprawdę dobrze mieszka nad Wartą.
Nie czujemy się u siebie bezpiecznie
Nie tylko dla Lubuszan najważniejsze jest bezpieczeństwo. Czy gorzowianie i zielonogórzanie mogą spokojnie chodzić wieczorem po mieście?
- W życiu! - słychać w obu stolicach.
Jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę przestępstw stwierdzonych na 1000 mieszkańców (Polska w liczbach), to okaże się, że Zielona Góra znalazła się na 27 miejscu w rankingu, a Gorzów na 57, co oznacza, że to na północy jest spokojniej. Czyżby dlatego, że właśnie tam znajduje się Wojewódzka Komenda Policji czy Wojewódzka Komenda Straży Pożarnej?
- Byłoby inaczej, gdybyśmy w mieście mieli dobrze działającą, liczną straż miejską, nowoczesny monitoring, komisariat w śródmieściu - komentuje Felicjan Górski. - Komenda wojewódzka też ma oczywiście znaczenie.
Lepiej zarabia się na południu
Pieniądze szczęścia nie dają, ale wiadomo, że z nimi łatwiej się żyje i ma się poczucie spełnienia. Jak się więc to dzieje, że Lubuszanie w ogólnopolskich rankingach zajmują pierwsze miejsca? Okazuje się, że jesteśmy szczęśliwi nie ze względu na zarobki. Potrafimy się cieszyć innymi, drobnymi rzeczami.
Biorąc pod uwagę miasta z przeciętym wynagrodzeniem brutto, Zielona Góra zajmuje 141 miejsce w Polsce (z 3,7 tys. zł), a Gorzów - 330 miejsce (3,5 tys. zł).
- Co nie zmienia faktu, że zielonogórzanie wciąż czekają na firmy, które zagwarantują atrakcyjną pracę z godziwym wynagrodzeniem - zauważa Paweł Nagły. - Wciąż daleko nam do wielu miast, w których zarabia się o wiele więcej.
W tej kwestii zielonogórzanie zazdroszczą gorzowianom. Bo uważają, że w Gorzowie w strefie gospodarczej jest wiele atrakcyjnych firm. A w Zielonej Górze zaczynają się dopiero pojawiać.
- Liczymy na wysokie technologie. Oby ten plan wyszedł - podkreśla pan Felicjan. - Ale z drugiej strony trzeba zabiegać o fabryki. Przecież nie wszyscy mieszkańcy są dobrze wykształceni.
Uniwersytet do czegoś zobowiązuje
Właśnie jak to jest naprawdę z tym wykształceniem? Powołując się na dane „Polski w liczbach”, możemy stwierdzić, że w południowej stolicy województwa mieszka więcej osób z wyższym wykształceniem. Pod tym względem zajmujemy w kraju 21 miejsce (26 procent), a Gorzów - 71 pozycję (20 procent).
- Odnoszę wrażenie, że to w Zielonej Górze odbywa się też więcej ciekawych imprez - podkreśla Renata Woźniak z Gorzowa. - Choć i u nas prężnie działa teatr, filharmonia, muzea...
Ale to w Zielonej Górze jest największa lubuska uczelnia - uniwersytet. Pewnie ma to też znaczenie w sprawach związanych z wykształceniem mieszkańców.
Uczelnia ma też wpływ na biznes. Zielona Góra w dorocznym ranking miast atrakcyjnych dla biznesu - przygotowanym przez Forbes - na pierwszym miejscu jest już kolejny raz z rzędu. Ranking przede wszystkim bierze pod uwagę liczbę firm w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców. Gorzów i w tym zestawieniu wypada gorzej. Ale i tu odczucia zielonogórzan i gorzowian są odmienne od oficjalnych danych.
- Zmienimy zdanie, jak okaże się, że łatwo u nas zmienić pracę. I to na dużo lepszą - podkreślają mieszkańcy obu lubuskich stolic.
Zielona Góra uplasowała się także na czele miast przyjaznych... kierowcom. I chyba rodzinom. Bo to w Gorzowie małżeństwa dużo częściej się rozwodzą niż w Winnym Grodzie.
Gdzie jest zdrowe powietrze
Zawartość pyłu zawieszonego (PM10) w miastach w skali rocznej: Zielona Góra - 20 µg/m3, Gorzów Wielkopolski - 31 µg/m3.
Nie znaczy to jednak, że w obu stolicach potrzebne są różnorakie działania w walce ze smogiem. W Gorzowie mieszkańcy mają szansę dostać dofinansowanie do wymiany starych pieców. Zielona Góra nie mogła uczestniczyć w tym programie. Ale szuka innych możliwości, by wspomóc mieszkańców w tych inwestycjach. Wymieni też autobusy MZK na elektryczne.
- Dla mnie ważne jest to, że miasto wspiera też badania profilaktyczne - wylicza Stefan Bojanowicz. - Że mamy kartę ZGrana Rodzina i ZGrani Zielonogórzanie 50 plus, dzięki którym taniej można korzystać z basenu, wielu miejsc rekreacyjnych, kupować tańsze bilety do teatru czy do muzeum. A także korzystać z ulg na basenie, w aptece, przychodniach, restauracjach itd.
Kto ma chęć do działania na rzecz innych
Rankingi tworzy też Wspólnota - miesięcznik samorządowy. Ostatni dotyczył ruchów miejskich, zaangażowania mieszkańców w sprawy miasta. Gorzów znalazł się na 21 pozycji, 16 miejsc za Zieloną Górą. Pod ocenę wzięto m.in. frekwencję wyborczą, liczbę zarejestrowanych fundacji i stowarzyszeń, wysokość funduszy przekazanych organizacjom przez samorządy gmin na wykonanie zadań publicznych, aktywność społeczną, która ma mniej formalny charakter niż działalność w ramach organizacji pozarządowych.
- Może dlatego, że mieliśmy pierwsi i większy budżet obywatelski? - zastanawia się Krzysztof Goździewicz z Zielonej Góry. - Dzięki niemu dużo więcej osób uwierzyło, że warto działać, bo mamy wpływa na to, co dzieje się w mieście.
Kto lepiej dba o interesy mieszkańców? W Zielonej Górze słyszymy, że Gorzów. W Gorzowie, że Zielona Góra.
Wojciech Wyszogrodzki z Gorzowa na pytanie, czego zazdrości Zielonej Górze mówi: - Kulturalnych radnych, jedności politycznej przy dążeniu do wspólnych celów (np. uniwersytet), umiejętności wykorzystania słabości gorzowskiej tzw. klasy politycznej choćby w walce o instytucje, kompetentnej władzy w mieście, zdolności wykorzystania bliskości urzędu marszałkowskiego.
A Grażyna Tamaryś z Zielonej Góry? Mówi to samo, ale o Gorzowie.
- Bywają dni, kiedy z rozmarzeniem myślę o życiu w małym sennym miasteczku - mówi Anna Agnieszka Niekrewicz z Gorzowa. - I takie, kiedy chętnie znalazłabym się w wielkiej metropolii. Ale Zielona Góra jest zbyt podobna do Gorzowa, żebym mogła powiedzieć, że czegoś jej mieszkańcom zazdroszczę...
Co jeszcze łączy obie lubuskie stolice? Na pewno droga S3. No i średnia wieku mieszkańców jest podobna - wynosi 41 lat.