W końcu! Katowice będą miały nowy dworzec PKS
Dworzec autobusowy przy ulicy Piotra Skargi w końcu przestanie być niechlubną wizytówką stolicy aglomeracji. Jego nowy właściciel zapowiedział przebudowę. Gwarantuje też, że obiekt mimo remontu będzie cały czas dostępny dla podróżnych, a autobusy stąd nie znikną.
Od lat za katowicki dworzec autobusów dalekobieżnych uchodzi blaszana hala oraz zalany betonem plac przed nią przy ulicy Piotra Skargi. Na placu są perony przystankowe, nad nim zdezelowane oświetlenie, za to ani jednej wiaty. Przy hali stoi też kilka ławek. I tyle. W samej hali też bez wygód - jest poczekalnia, ale obskurna, do tego punkt informacji.
Gdy właścicielem dworca była spółka PKS halę zaczęto zamykać na noc, bo firma nie miała pieniędzy na jej utrzymanie całą dobę, a trzeba jej było pilnować, bo często schronienia szukali tu bezdomni. Zresztą spółka od lat była w finansowych tarapatach, co skutkowało zwolnieniami grupowymi - po kolejnych z kilkusetosobowej załogi Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Katowicach została 60-osobowa załoga. Ratunkiem miała być prywatyzacja. Pod młotek poszedł zarówno dworzec PKS, jak i baza firmy w Brynowie. Nowym właścicielem schedy po niegdyś autobusowym gigancie została katowicka firma GC Investment. Niestety, w zeszłym roku ogłoszono upadłość dewelopera. Nowa spółka zarządzająca terenem przy Piotra Skargi to Dworzec Autobusowy Katowice.
- Dworcem zarządzamy już od ubiegłego roku, mamy umowę przedwstępną na zakup nieruchomości i umowę dzierżawy - mówi Mirosław Sobczyk, jej prezes. Firma wystąpiła już o wydanie warunków zabudowy dla inwestycji do katowickiego magistratu.
- Do końca tego roku chcemy uzyskać pozwolenie na budowę. Prace budowlane będą mogły ruszyć w drugim kwartale przyszłego roku i zakończyć się przed sezonem, czyli na wiosnę 2016 - zapowiada Sobczyk. Zapewnia, że w trakcie przebudowy dworzec będzie cały czas dostępny. - Mamy już plan, jak to zrobić, aby jak najmniej utrudnić życie podróżnym. Dworzec cały czas będzie funkcjonował - obiecuje.
Koncepcja przebudowy już jest, zakłada, że przy Skargi powstanie 14 przystanków autobusowych i trzy dla busów. Dworcowy budynek będzie wznosił się ponad terenem, zostanie posadowiony na palach, a między nimi, pod budynkiem będą jeździły autobusowy i zlokalizowane zostaną stanowiska postojowe.
- Do budynku poprowadzą windy. W środku, oprócz poczekalni, będą automaty z napojami, na pewno kiosk, bankomat i mała gastronomia. Razem około 150 m kw. powierzchni - wymienia prezes DAK.
Wizualizacje nowego dworca pojawiły się w internecie pod koniec stycznia, wraz z nimi pierwsze wątpliwości, czy nowy dworzec będzie wystarczająco reprezentacyjny dla stolicy województwa śląskiego.
- Mamy do dyspozycji malutką działkę - odpowiada na te zarzuty Sobczyk. Wyjaśnia też , że firma nie chce reorganizować komunikacji autobusowej w Katowicach. - Nie chcemy zwiększać ruchu i nie będziemy tego robić, może o 10 do 15 proc. moglibyśmy. Chcemy po prostu usprawnić to, co jest i podać to w nowoczesnej formie - dodaje. Spółka generalnie planuje zajmować się zarządzaniem dworcami autobusowymi, nie tylko w aglomeracji.
- Na przełomie lutego i marca kupujemy dworzec w Skoczowie, jego remont chcemy przeprowadzić w tym roku. Rozpoczęliśmy także rozmowy z inwestorem na temat dworca w Kielcach, ale podana nam cena jest nie do przyjęcia - wyjaśnia Sobczyk. Wcześniej zajmował się działalnością deweloperską i komercyjną, ale jak twierdzi w tym biznesie jest już coraz mniejsze pole do manewru. Jest zdania, że na dworcu PKS w Katowicach uda się zarobić.
- Z dworcem autobusowym jest taka sama sytuacja jak z dworcem lotniczym. Jako firma obsługujemy przewoźników i podróżnych, myślę, że dziś jest dobry czas, aby taką działalność prowadzić - tłumaczy.