W Jaromirowicach na drogi czekają już kilkadziesiąt lat
- Dziękujmy Niemcom, że nam wybudowali ulice, bo dzisiaj żadnej by tutaj nie było - mówi sołtys Jaromirowic Piotr Eret.
Droga przelotowa przez Jaromirowice to jedyny odcinek, którym jedzie się komfortowo.
- Można powiedzieć, że właśnie droga wojewódzka to jedyna, która od wojny była kompleksowo remontowana - mówi sołtys wsi Piotr Eret.
Mieszkańcy narzekają na pozostałe odcinki, należące do gminy. - To same poniemieckie drogi. Dziękujmy Niemcom, że je wybudowali, bo nie mielibyśmy ich w ogóle - dodaje sołtys Eret.
Ludzie wymieniają kolejne drogi, które z roku na rok są w coraz gorszym stanie: Lipowa, Długa, Gdańska, Główna...
- Na Lipową już się samochodem nie wybieram, bo tam podwozie można zgubić - mówi poirytowany Grzegorz Markiewicz.
Dodaje, że część odcinków jest łatana: - Ale co z tego, skoro po kilkunastu dniach znowu są dziury? Dziesiątki razy jeździłem do gminy, żeby zrobili drogę raz a porządnie. Nic z tego.
Włodzimierz Bedryński mieszka na ulicy Długiej. Mówi, że tamta droga na przestrzeni lat podniosła się o ponad pół metra. - Tyle razy tutaj starano się łatać tę drogę. Wcale nie jest lepiej tylko wyżej - opowiada, pokazując nisko osadzone wejście na podwórko ze schodkami.
Co dalej?
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz z wydaniu PLUS.