W Jadłodzielni możesz już zostawić żywność, ale i... pomóc zwierzakom!

Czytaj dalej
Natalia Dyjas-Szatkowska

W Jadłodzielni możesz już zostawić żywność, ale i... pomóc zwierzakom!

Natalia Dyjas-Szatkowska

Po miesiącach starań marzenie Anny Duciewicz stało się faktem. W mieście zaczął działać punkt, w którym można zostawić zbywające nam jedzenie i pomóc w ten sposób drugiemu człowiekowi...

Wystarczyło sporo uporu, cierpliwości i... wreszcie jest! Przy ul. Moniuszki 35 powstała pierwsza Jadłodzielnia w mieście.

Wszystko zaczęło się od Anny Duciewicz, która zobaczyła w telewizji reportaż o podobnych punktach oddawania żywności działających na terenie Polski. I postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. By stworzyć takie miejsce również w Zielonej Górze.

- Bez wszystkich osób, które tutaj dziś ze mną są, Jadłodzielni by nie było - powiedziała podczas oficjalnego otwarcia inicjatorka zielonogórskiego punktu oddawania żywności. - Spodobał mi się projekt jadłodzielni i postanowiłam takie miejsce stworzyć w Zielonej Górze. Potem zaraziłam tym pomysłem innych... Teraz jest ze mną grupa ratowników żywności, wolontariuszy, którzy bardzo mi pomogli.

- Kiedy zaczęły się poszukiwania wolontariuszy, to stwierdziliśmy, że jest to superokazja, by jeszcze przed wyjazdem na studia pomóc przy kolejnej, świetnej inicjatywie w Zielonej Górze - mówi Aleksander Piskorz, z grupy Młodzi Lokalni, który postanowił zostać tzw. ratownikiem jedzenia. Zadaniem wolontariuszy jest przekazywanie żywności od producentów właśnie do Jadłodzielni. Kontrolują oni też czystość miejsca i to, czy dany produkt jest nadal przydatny do spożycia.

Kto może skorzystać z Jadłodzielni? Każdy mieszkaniec naszego miasta, bo lodówka i szafka jest ogólnie dostępna, znajduje się na świeżym powietrzu. A przecież wielu z nas zostaje czasem niepotrzebne jedzenie. Teraz będzie można je przynieść do specjalnej szafy i lodówki i w ten sposób przekazać żywność tym, którzy pożywienia potrzebują. Ważne, by dostarczać produkty, które nie ulegają szybkiemu zepsuciu.

W Jadłodzielni możesz już zostawić żywność, ale i... pomóc zwierzakom!
Natalia Dyjas Anna Duciewicz, zainspirowana innymi jadłodzielniami, stworzyła podobną i u nas. - Nie udałoby się to bez pomocy innych - mówi.

Specjalna szafa i lodówka stanęły na terenie Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej.

- Praktycznie w pierwszych minutach spotkania powiedziałem, że to świetny pomysł - mówi Zbigniew Pędziński, dyrektor placówki. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że żywności marnuje się bardzo dużo. Inicjatywa utworzenia takiej Jadłodzielni jest świetnym pomysłem, by właśnie tego jedzenia nie marnować. A inni, którzy tędy przechodzą, będą mogli się poczęstować tym, co tutaj znajdą.
Co ciekawe z zielonogórskiej Jadłodzielni skorzystają też... czworonogi. Bo w szafie przy ul. Moniuszki 35 jest też wyznaczone miejsce na kocią i psią karmę. Warto dołączyć do akcji i pomóc innym.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.