W Gorzowie wolontariusze zebrali najwięcej w Lubuskiem!
W Gorzowie pobito rekord - podczas 24. Finału WOŚP zebrano ponad 191 tys. zł. W innych miejscowościach też zebrano rekordowe kwoty.
Na ten gorzowski rekord pracowały aż trzy sztaby, 500 wolontariuszy, oraz cztery sceny. Artyści przecież przyciągali do tej akcji tłumy, a tam, gdzie się dużo działo, wolontariuszy z puszkami nie brakowało. Jeszcze w niedzielę, gdy po 22.00 zamykaliśmy wczorajsze wydanie gazety, gorzowskie sztaby podawały, że zebrały łącznie 55 tys. zł. Ale podliczanie dalej trwało i już rano było wiadomo, że Gorzów zebrał najwięcej w województwie.
191.539 zł to kwota, w której jest też zbiórka z Deszczna (4,9 tys. zł) i Kłodawy (11 tys. zł), gdzie „kursowali” wolontariusze z gorzowskiego klubu U Szefa. To ten sztab, kierowany przez Martę Ciećwierz, zebrał najwięcej: aż 101 tys. zł. - Rekord, o którym nawet nie marzyliśmy. Dziękujemy, że pokazaliście swoje Wielkie Serducha - napisali w nocy wolontariusze na facebook’owym profilu sztabu, w którym było około 150 wolontariuszy.
Szczęśliwi z wyniku zbiórki byli też wolontariusze sztabu w gastronomiku. Tam z puszkami przez cały dzień chodziło 124 wolontariuszy. - Po raz kolejny w Zespole Szkół Gastronomicznych padł rekord. Zebrana kwota to 69,033 zł - mówi Paweł Anioł, szef sztabu. W przeliczeniu jeden wolontariusz zebrał 556 zł. Rekordzista zebrał 2.438 tys. zł - mówi Paweł Anioł.
Po raz pierwszy w Gorzowie zorganizowano też trzeci sztab - w Gminazjum nr 9. Młodzież zebrała tu 21 tys. zł.
Rekord padł też w niewielkich Rybojadach w powiecie międzyrzeckim
Sercem imprezy była scena pod Novą Park, na której wieczorem wystąpiła gwiazda imprezy - Ewelina Lisowska (scena była też wewnątrz galerii). Tam odbyła się jedna z ciekawszych licytacji WOŚP. Mowa o serniku prezydenta Jacka Wójcickiego, według jego własnego przepisu. - Sernik jest sprawdzony. Przyjadę ze swoimi produktami i u państwa w domu upiekę ten sernik osobiście - mówił prezydent podczas licytacji. Oferta poszła za... aż 3,5 tys. zł. Wylicytowała ją Anna Synowiec, prawniczka i radna sejmiku.
Fragment barierki z ul. Chrobrego wylicytowano tylko za 1 zł. A na scenie pod Kupcem Gorzowskim na Górczynie licytowano wycieczkę off road dla trzech osób land roverem w towarzystwie prezydenta. Za 500 zł trafiła do radnej Grażyny Wojciechowskiej.
Scenę z koncertami, pokazami i licytacjami zorganizowała także Galeria Manhattan.
Rekordy padły też w innych miastach, np. w Słubicach.- Kwota jest ogromna, bo aż 57,3 tys. zł. Jesteśmy bardzo zadowoleni - mówi Małgorzata Horyza ze SMOK. To aż o 25 tys. zł więcej niż rok temu. Burmistrz Słubic Tomasz Ciszewicz wystąpił z propozycją licytacji swojego projektu flagi Słubic. Zainteresowanie było tak duże, że zamiast jednego wylicytowano aż trzy takie projekty za 1200 zł i 1300 zł. A najbardziej wartościowa okazała się koszulka Łukasza Fabiańkiego, bramkarza reprezentacji Polski, za którą zapłacono 2 tys. zł. WOŚP wsparli tu też Niemcy. Polsko - Niemiecka Informacja Turystyczna przekazała na aukcję m.in. zwiedzanie Frankfurtu z wieżą Kościoła Mariackiego czy bilety do frankfurckiej filharmonii.
Rekord padł też w niewielkich Rybojadach w powiecie międzyrzeckim. Udało się tam zgromadzić aż 20,2 tys. zł! W Strzelcach też padła rekordowa suma - ponad 21 tys. zł, a jeszcze więcej zebrano w wiejskiej gminie Stare Kurowo - aż 23 tys. zł. W Kostrzynie: 53,2 tys. zł. Aż 15 tys. zł zapłaciła spółka ICT Poland z siedzibą w Kostrzynie za... porcję piasku z Dakaru. Na rzecz orkiestry ofiarował ją Rafał Sonik, zwycięzca ubiegłorocznej edycji rajdu Dakar w kategorii quadów. Z orkiestrą w Kostrzynie zagrał też m.in. siedmioletni adept żużla Bartek Lewandowski. Jeździ motocyklem, który przygotował mu żużlowiec Stali Bartek Zmarzlik. Każdy, który wrzucił pieniądze do puszki, mógł sobie zrobić z nim zdjęcie. W Kostrzynie już po raz ósmy w ramach WOŚP zorganizowano bieg „Policz się z cukrzycą”. Mimo zimnego, marznącego deszczu wystartowało w nim około 150 osób. – Biegniemy, bo chcemy pokazać, że jesteśmy z orkiestrą i dbamy o swoje zdrowie – mówił nam pan Krzysztof.