„Tajemniczy klient” na wózku przetestuje, czy kierowcy MZK pomagają niepełnosprawnym. A pan Marcin już to sprawdził
Kiedy? Podczas niedawnego konkursu na najlepszego kierowcę. Pan Marcin w czasie zawodów grał pasażera, któremu trzeba pomóc wjechać do pojazdu. - Na co dzień nie zawsze tak świetnie to wygląda, jak dziś - przyznawał reporterowi w czasie gdy kolejni kierowcy opuszczali podwozie, wybiegali z pojazdu, rozkładali rampę i pomagali mu wjechać. Bo samodzielnie pod taki stromy podjazd trudno się wtoczyć.
Z kolei Teresa Pruska - Kołodziej - też jeżdżąca na wózku - jest z pracy kierowców bardzo zadowolona. - Pomocni, uprzejmi - ocenia.
Obiektywna ocena
Żeby obiektywnie ocenić prace kierowców względem niepełnosprawnych Miejski Zakład Komunikacji zrobi im - wspólnie z Gorzowskim Związkiem Sportu Niepełnosprawnych „Start” - niezapowiedziany test.
- W badaniach weźmie udział tajemniczy klient, czyli osoba niepełnosprawna, która wspólnie z obserwatorem będzie korzystała z komunikacji miejskiej i oceniała obsługę przez kierowców - wyjaśnia rzecznik MZK Marcin Pejski. Nie wiadomo gdzie, kiedy dokładnie i na jakich liniach. Wiadomo tylko, że testy mają być już w lipcu.
Dodatkowo - także w lipcu - wszyscy kierowcy i motorniczowie przejdą szkolenie z zakresu obsługi osób niepełnosprawnych. - Przedstawimy oczekiwania takich pasażerów i uczulimy na odpowiednie podejście - dodaje rzecznik Pejski.
T. Pruska - Kołodziej nie ma wątpliwości, że to świetny pomysł. - Osoby niepełnosprawne mają różne potrzeby. I wymagają innej pomocy. Choćby przy wózku. Jedne trzeba pomóc wtoczyć do pojazdu. Ale np. mojego nie wolno popychać i przechylać. Musi wjeżdżać sam. To wózek napędzany elektrycznie i waży w sumie 170 kg - powiedziała. I od razu dodała, że chętnie weźmie udział w takim szkoleniu, jeśli tylko MZK uzna jej obecność za pomocną.
Przyznała też, że wielu niepełnosprawnych obawia się korzystania z komunikacji i w ogóle wychodzenia z domu. Dlatego pochwala każde działanie, które może zmienić ten stan rzeczy.
Jest całkiem dobrze
Z naszych, dziennikarskich obserwacji wynika, że z empatią kierowców jest całkiem dobrze. Większość obniża autobus, gdy widzi na przystanku osobę na wózku, wielokrotnie byliśmy świadkami sytuacji, gdy kierowca wychodzi z kabiny i rozkłada rampę wjazdową, uprzejmie prosząc pasażerów o zrobienie miejsca dla inwalidy. - Jestem dla pasażerów. Odpowiadam za ich komfort i bezpieczeństwo. Zawsze o tym pamiętam - tak wyjaśniał nam to kierowca Tomasz Urban, gdy m.in. dzięki świetnej obsłudze pasażera na wózku wygrał konkurs na najlepszego kierowcę MZK.