W bydgoskim parku znowu wydają jedzenie
Grupa Food not Bombs gotuje i pomaga potrzebującym. Spotkać ich można w każdą niedzielę przy muszli koncertowej.
W Bydgoszczy jest ich 20. Posiłki dla bezdomnych przyrządzają we własnych mieszkaniach. Starają się gotować tak, aby było pożywnie i smacznie. Od wczoraj grupa Food not Bombs wznowiła swoją działalność. Przy muszli koncertowej, która znajduje się w parku Wincentego Witosa, wydawali jedzenie potrzebującym. - W ubiegłym roku średnio na wydawkach było około 50 osób - mówi Piotr Koczorski. - Czasami ta liczba dochodziła do 80. Zawsze wydajemy również dokładki i przyrządzamy kilka potraw oraz kanapki. Jedzenia jest naprawdę dużo, czasem blisko 150 porcji, dlatego właśnie potrzebujemy tylu rąk do pomocy.
Posiłki są wegańskie, a do ich przygotowania członkowie grupy wykorzystują m.in. owoce, warzywa w puszkach, makarony, ryże, kasze, kotlety sojowe i rozmaite przyprawy. - Wszystko zależy od tego, co otrzymamy - tłumaczy Koczorski. - Gdy robi się chłodniej szczególnie zwracamy uwagę na to, by wydawane potrawy były ciepłe. Dla niektórych taki wartościowy posiłek jest kwestią być, albo nie być. Często o tym zapominamy, gdy siedzimy w ciepłym mieszkaniu i problem nas nie dotyczy.
Grupa liczy na wsparcie mieszkańców. A pomóc można na kilka sposobów. Można dostarczyć niezbędne składniki, jak i włączyć się do wspólnego gotowania. - Jeśli ktoś nie czuje się dobrze w przyrządzaniu posiłków, to może pomóc w transporcie lub zbieraniu produktów - opisuje Koczorski. - Możliwości jest naprawdę wiele. Skontaktować z nami można się przez nasz profil na Facebooku, jak i bezpośrednio na wydawce w każdą niedzielę od godz. 14.
Food not Bombs, czyli Jedzenie Zamiast Bomb, to międzynarodowa inicjatywa, polegająca na darmowym wydawaniu wegańskich lub wegetariańskich posiłków potrzebującym. - Jej ideą przewodnią jest pokazanie, że kiedy władza przeznacza pieniądze na kolejne niepotrzebne zbrojenia, wielu ludzi żyje w ubóstwie lub umiera z głodu - mówi Koczorski. - W samej Bydgoszczy mieszka prawie 1,5 tysiąca bezdomnych. Według danych aż milion polskich gospodarstw domowych ma dochód nie przekraczający 544 złotych, a 6,7 miliona nie może sobie pozwolić na jednorazowy wydatek przekraczający tysiąc złotych.
Food not Bombs współtworzą osoby z różnych środowisk. - Nie segregujemy ludzi - dodaje Koczorski. - Niektórzy z nas już wcześniej działali społecznie i biorą udział w inicjatywach oddolnych od wielu lat. Inni po prostu czują się dobrze wśród nas i chcą działać dalej. Szukamy także stałego miejsca, w którym będziemy mogli gotować.