Z cielęcej skóry dla papieża Franciszka, z zebry, krokodyla albo kangura dla szejków, generałów, oficerów BOR. Henryk Konopka ze wsi pod Kalwarią Zebrzydowską od blisko pół wieku produkuje buty. Zaczynał sam w niewielkim zakładzie szewskim. Dziś zatrudnia setki ludzi, a jego buty podbijają świat.
Czy łatwo w Polsce stworzyć firmę o zasięgu międzynarodowym, zaczynając od zakładu w małej wsi?
Ponad czterdzieści lat temu stworzyłem markę Conhpol i zacząłem produkować buty garniturowe. Jak się bardzo chce, ma determinację, dobry plan i przede wszystkim dobry produkt, to można to wszystko osiągnąć. Ja swoją wiedzę zdobywałem w praktyce. Zanim sprzedawałem buty, musiałem je zrobić i te początki pozwoliły na kolejne etapy rozwoju firmy. Co ciekawe, moi rodzice się tym nie zajmowali, mieli jak wielu w Małopolsce, zwykłe gospodarstwo rolne.
A pana dzieci poszły w pana ślady, czy jak pan przed laty, obrały inną drogę?
Doczekałem się pięciorga dzieci. Wszystkie podorastały i pracują w branży. Jeden z synów niedaleko stąd otworzył zakład produkujący buty damskie, córka i najmłodszy syn pomagają mi tu na miejscu i spokojnie mogę myśleć, że to, czego się dorobiłem, trafi kiedyś w godne ręce.
Czytaj więcej:
- Skąd pomysł na nazwę ?
- Jak wyglądały początki ?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień