Dąbki - podobnie jak inne uzdrowiska - kiepsko wypadły w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
Żadna z jedenastu kontrolowanych w ostatnim czasie miejscowości nie spełniała wymogów określonych dla uzdrowisk - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. W tym gronie znalazły się również nasze Dąbki w gminie Darłowo, które status uzdrowiska mają od 2007 roku.
Kontrolerzy zarzucili między innymi, że na terenie uzdrowiska nie są wydobywane surowce lecznicze. Wytykają też bałagan w planach zagospodarowania przestrzennego, co doprowadziło do tego, że w strefie „A” powstał sklep wielkopowierzchniowy, choć powstać tu nie powinien.
Co ciekawe, żadne z uzdrowisk nie spełniało wszystkich standardów wymaganych przepisami prawa. W 10 miejscowościach (z 11 badanych) przekroczono dopuszczalne normy hałasu, w jednej nie przeprowadzono pełnego zakresu badań klimatu - czytamy w raporcie.
- Zdaję sobie sprawę, że raport NIK w zakresie uzdrowisk wytyka pewne błędy - komentuje Radosław Głażewski, wójt gminy Darłowo, który z częścią zarzutów się zgadza, a z częścią polemizuje. - Raport wskazuje jednak poważny problem jaki istnieje w prawodawstwie. Nie ma jednoznacznych interpretacji prawa w kwestii uzdrowisk - podkreśla wójt.
Zdaniem władz gminy Darłowo przepisy dotyczące funkcjonowania miejscowości uzdrowiskowych oraz ich unormowania prawne są sprzeczne ze sobą oraz nie zawierają jednoznacznych wymagań, jakie muszą spełniać gminy aby status uzdrowiska był zachowany.
Kontrolerzy NIK piszą z kolei o niewłaściwym nadzorze ministra zdrowia nad takimi miejscowościami jak Dąbki, ale dodają, że w latach 2017-2021 wszystkie gminy powinny przedłożyć ministrowi zdrowia operaty w celu potwierdzenia utrzymania statusu uzdrowiska. Co musi zmienić się w Dąbkach? Jakie plany ma samorząd? O tym piszemy dzisiaj w naszym obszernym raporcie.
Żadna ze skontrolowanych miejscowości nie spełniła wymogów określonych dla uzdrowisk. Władze gminy Darłowo z częścią zarzutów się zgadzają, z częścią nie. Co musi się zmienić?
Posiadanie statusu uzdrowiska nie gwarantuje, że dany obszar spełniał i nadal spełnia wymogi wyznaczone dla uzdrowiska - czytamy w najnowszym raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
Jak w raporcie wypadły nasze Dąbki? Żadna ze skontrolowanych przez NIK miejscowości nie spełniała wszystkich pięciu wymogów określonych dla uzdrowisk. W aż 10 - z 11 badanych - miejscowościach (Kamień Pomorski, Kołobrzeg, Krasnobród, Muszyna, Nałęczów, Połczyn-Zdrój, Rabka-Zdrój, Wapienne, Złockie i Żegiestów) przekroczono np. dopuszczalne normy hałasu (przekroczenia w porze dziennej sięgały od 3 proc. do 42 proc, w porze nocnej od 8 do 29 proc, a w uzdrowisku Dąbki w ogóle nie przeprowadzono takich badań). W dwóch uzdrowiskach (Dąbki i Krasnobród), nie wykorzystywano w lecznictwie uzdrowiskowym surowców naturalnych (borowiny), znajdujących się na ich obszarach. Kontrolerzy NIK zwrócili również uwagę na problemy z planami zagospodarowania przestrzennego, przez co w strefach zakazanych powstało kilka inwestycji, które powstać nie powinny. W strefie „A” uzdrowiska Dąbki wybudowano sklep wraz z parkingiem o powierzchni ponad 8.000 m2, dwa domy mieszkalne oraz zespół domków turystycznych i letniskowych.
Mimo wielu zastrzeżeń co do stanu samych uzdrowisk, kontrolerzy NIK zwracają uwagę na niewłaściwy nadzór nad nimi ze strony ministra zdrowia, który potwierdził możliwość prowadzenia lecznictwa uzdrowiskowego we wszystkich 11 miejscowościach, mimo że nie spełniły one wszystkich wymogów określonych dla uzdrowisk! NIK zwraca również uwagę, że w latach 2017-2021 wszystkie uzdrowiska powinny przedłożyć ministrowi zdrowia operaty uzdrowiskowe w celu potwierdzenia utrzymania statusu uzdrowiska.
Władze gminy wiejskiej Darłowo z częścią zarzutów z raportu się zgadzają, z częścią nie. Wiadomo, że gmina do dzisiaj faktycznie nie wydobywa naturalnych surowców leczniczych.
- W przypadku Dąbek jest to problem pozyskiwania borowiny, która powinna być używana w zakładach leczniczych - mówi Radosław Głażewski, wójt gminy Darłowo.
- Poczyniliśmy znaczne postępy, aby móc spełniać ten warunek. W 2016 roku zakupiliśmy od Agencji Nieruchomości Rolnych działkę o pow. ok. 3 ha posiadająca znaczne i udokumentowane złoża tego naturalnego surowca. Gmina poniosła duże koszty w tym zakresie, gdyż nieruchomość ta kosztowała blisko 500 tys. zł. Obecnie szukamy podmiotu, który podejmie się wydobycia złoża. Jeżeli w pierwszym półroczu nie znajdziemy, to spółka komunalna rozpocznie starania o koncesję na wydobywanie tego naturalnego surowca - dodaje. - Kolejnym problemem jaki NIK wytknął uzdrowiskom to brak procedury planistycznej pozwalającej dostosować planowanie przestrzenne do zapisów ustawy. Zgadzam się całkowicie z tym zarzutem i jako wójt zleciłem opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego na terenie uzdrowiska - informuje wójt Głażewski. - Prawdopodobnie w lutym zostanie podjęta uchwała określająca plan przestrzennego zagospodarowania na strefę „A” uzdrowiska Dąbki. Nie ukrywam, że brak planu przestrzennego zagospodarowania spowodował architektoniczny bałagan. Powstał między innymi wspomniany sklep wielkopowierzchniowy w miejscu, w którym go nie powinno być. Mam nadzieję, że ten ważny dla Dąbek problem mamy już za sobą.
Wójt nie zgadza się natomiast ze stwierdzeniem kontrolerów NIK, że „żadna z kontrolowanych gmin nie prowadziła ewidencji wydatków pokrywanych z opłaty uzdrowiskowej, pomimo że gminy mogą pobierać tę opłatę wyłącznie w celu realizacji zadań związanych z zachowaniem funkcji leczniczych uzdrowisk”. - Dochód z opłaty uzdrowiskowej jest dochodem bieżącym gminy natomiast mamy obowiązek i dokonujemy rozliczenia dotacji uzdrowiskowej z Ministerstwa Zdrowia. Corocznie wykonujemy zestawienia wydatków w ramach tej dotacji i przedstawiamy urzędowi wojewódzkiemu. Dzięki wpływom z opłaty i dotacji możemy inwestować . Dąbki i Bobolin powoli stają się piękniejsze i bardziej zadbane. Dzięki tym środkom jest gwarancja, że infrastruktura służąca turystom i kuracjuszom będzie modernizowana - mówi wójt Głażewski.