Uważajmy! Podstępem chcą nabrać nas na gaz.
Nieuczciwe firmy mają nowy pomysł, jak nas podejść. Tym razem umową na gaz.
- Pojawił się nowy typ naciągania ludzi na pieniądze. Tym razem dotyczy umów na dostarczanie gazu - mówi nam Tomasz Gierczak, miejski rzecznik konsumentów w Gorzowie. Od kilku dni odbiera zgłoszenia dotyczące podstępnego procederu podpisywania umów na gaz. - Mechanizm działania jest podobny do wcześniejszych praktyk firm telekomunikacyjnych.
Zaczyna się od telefonu w sprawie wizyty rzekomego pracownika gazowni. Następnie w domu zjawia się osoba, która zapewnia, że jest przedstawicielem dotychczasowej firmy gazowniczej i daje do podpisu dokumenty. Klient myśli, że podpisuje dokument dotyczący stanu licznika lub aneks do umowy, a w rzeczywistości podpisuje umowę z nową firmą - tłumaczy rzecznik.
Podobnie ponad pół roku temu działała jedna z firm telekomunikacyjnych. Nic dziwnego. Jak się okazuje... firma, która oszukiwała abonentów telefonicznych ma udziały w firmie gazowniczej.
– Przez podpisanie tej umowy można narazić się na stratę nawet prawie 1,5 tys. zł. Jest w niej bowiem zapis, że obowiązuje ona trzy lata i można ją zerwać w dowolnej chwili. Jednak za każdy miesiąc, który został do końca obowiązywania umowy, trzeba zapłacić 40 zł kary. Przy 36 miesiącach to 1440 zł – wylicza Tomasz Gierczak, miejski rzecznik konsumentów w Gorzowie. Od wielu miesięcy przestrzega Czytelników „GL” z całego Lubuskiego przed nieuczciwymi firmami telekomunikacyjnymi. Teraz ostrzega przed kolejnym sposobem naciągaczy – tym razem na dostarczanie gazu do mieszkań.
Jak w przypadku podstępnych umów na telefon tzw. firmy krzaki podszywały się pod dotychczasowego operatora telefonicznego, tak podobnie jest teraz. – Firma, która naciąga ludzi na sprzedaż gazu, podaje się za dotychczasowego dostarczyciela. Owszem, działa ona legalnie i gaz dostarcza, jednak już na samym wstępie wprowadza klienta w błąd. A umowa, którą się z nią zawiera, jest niekorzystna. Jest ona na gorszych warunkach niż z firmą, która przez lata dostarczała nam gaz – wyjaśnia rzecznik konsumentów. On sam odebrał w tej sprawie już kilka sygnałów, ale spółka PGNiG, która dostarcza gaz w tej części Polski, poinformowała go, że sama takich przypadków na północy Lubuskiego odnotowała już kilkadziesiąt.
Rzecznik Gierczak sprawdził, że udziałowcem firmy, która podstępem daje klientom do podpisu umowę na gaz, jest jedna z tych firm, które w ubiegłoroczne wakacje w podobny sposób naciągały ludzi na umowę telefoniczną. Wtedy przekonywała starsze osoby, które nie mają często zdrowia i nerwów do czytania umów, że jest ich dotychczasowym operatorem telefonicznym.
Co zrobić, by nie dać się nabrać? Nie należy podpisywać umów we własnych czterech ścianach!
– My nigdy nie przychodzimy do domu, by podpisać umowę z klientem – mówi Bartosz Cholawo z PGNiG Obrót Detaliczny.
Co jednak zrobić, gdy już się umowę podpisało?
– Jak najszybciej przyjść do rzecznika konsumentów w swoim regionie. Jesteśmy w Gorzowie, w Zielonej Górze i w każdym powiecie. Jeśli ta nowa firma zostawiła nam umowę w domu, należy przyjść do nas z tym dokumentem. W ciągu 14 dni można taką umowę bez konsekwencji rozwiązać. A jeśli nawet ta nowa firma nie zostawiła żadnego dokumentu, to też postaramy się pomóc – mówi Gierczak.