Uwaga kierowcy! Od lipca będzie łatwiej stracić prawo jazdy. Za co? Sprawdź, jak zmienią się przepisy prawa o ruchu drogowym
To już ostatnie dni przed zapowiadanym od dawna zaostrzeniem przepisów drogowych – a ściślej przed wejściem w życie większych niż dotychczas ograniczeń. Uwaga kierowcy, od lipca będzie łatwiej stracić prawo jazdy. Co ważne, zmiany nie dotyczą wyłącznie kierowców, ale też pieszych.
Zmiany są w zasadzie zaostrzeniem istniejących przepisów, ograniczeniem bijącym w kierowców. Jednak cel ich wprowadzenia jest na ogół w komentarzach akceptowany – to zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. Ustawodawca nie ukrywa jednak, że około 20 tysięcy kierowców nie będzie zadowolonych z nowej wersji przepisów, tylu bowiem statystycznie ma utracić prawo jazdy w tym roku. Analogicznie, w przyszłym roku, to grono powiększy się o dalsze 40 tys. kierowców!
Nowe przepisy mają uderzyć w kierowców, którzy przekraczają prędkość
Przede wszystkim nowe przepisy uderzą w tych kierowców, którzy nie mają oporów przed przekroczeniem prędkości. Precyzują bowiem, że maksymalna prędkość w terenie zabudowanym miałaby być ograniczona do 50 km/godz – także w nocy (obecnie wynosi 60 km/godz. między godziną 23.00 a 5.00), a także – że prawo jazdy miałoby być odbierane kierowcom, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość o 50 km/godz nie tylko w terenie zabudowanym, ale także poza nim, a więc np. także na autostradzie.
Obecnie prawo jazdy na trzy miesiące można stracić za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/godz, do tego otrzymuje się mandat w wysokości 400–500 zł i 10 punktów karnych. Policjant jednak może odstąpić od zatrzymania prawa jazdy, jeśli przekroczenie prędkości spowodowane było wyjątkowymi okolicznościami – np. kierowca wiózł do szpitala poważnie chorą osobę, do której nie przyjechało pogotowie.
Zbyt szybka jazda kierowców to chleb powszedni dla wypatrujących ich policjantów przy drogach.
- W 2019 roku w całej Wielkopolsce zatrzymaliśmy 7680 praw jazdy, z czego 3998 dokumentów za prędkość przekroczoną o 50 km/godz. w terenie zabudowanym. Do tego 2320 praw jazdy zatrzymano za jazdę pod wpływem alkoholu – klasyfikowaną jako przestępstwo i 2330 za jazdę pod wpływem alkoholu, uznaną za wykroczenie
- informuje podkom. Maciej Święcichowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Nadmierna prędkość jest w naszym województwie drugą po nieustąpieniu pierwszeństwa przejazdu przyczyną większości wypadków drogowych. Trzecią jest nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, znajdującemu się na przejściu.
Zobacz też W centrum, na Jeżycach i na Łazarzu myją chodniki ciśnieniowo
Za co kierowca straci prawo jazdy?
Nowe przepisy mówią, że kierowca straci prawo jazdy na trzy miesiące po przekroczeniu dopuszczalnej prędkości o 50 km/godz nie tylko w terenie zabudowanym, ale także poza nim. Zatrzymane prawo jazdy kierowca sam musi dostarczyć do starostwa powiatowego. Gdyby zechciał później w okresie kary prowadzić samochód i zostanie złapany przez policję, będzie miał wakacje od kierowania na kolejne 3 miesiące. Przy kolejnej "wpadce" starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień. To oznacza, że kierowca będzie musiał ponownie zdawać egzamin na prawo jazdy.
Przy okazji utraty prawa jazdy - za spowodowanie wypadku (szczególnie ze skutkiem śmiertelnym), gdy kierowca jest pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, podobnie jak za spowodowanie wypadku i nieudzielenie pomocy jego ofiarom, czy za prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających, gdy już wcześniej kierowca był na tym przyłapany – prawo jazdy przepada dożywotnio.
Piesi mają pierwszeństwo na pasach
Trzecią najważniejszą zmianą jest pozycja pieszych. Nie są oni przy drogach uprzywilejowanymi użytkownikami i nie mogą spodziewać się, że będą traktowani jak w tzw. strefach zamieszkania. Nowe przepisy mówią jednak, że pieszy musi zachować szczególną ostrożność, gdy wchodzi na jezdnię lub torowisko, a także - czego wielu pieszych nie zauważa - gdy już po nich przechodzi.
Ponadto prawo mówi wprost – pieszy ma przechodzić po przejściu dla pieszych i na nim ma pierwszeństwo przed pojazdem. Praktyczna wykładnia tego przepisu wygląda następująco: pieszy dochodzi do przejścia dla pieszych – nie rozprasza się rozmową telefoniczną, ani nie ma wzroku wbitego w ekran smartfona. Rozgląda się i obserwuje drogę, zanim na nią wejdzie.
W tym czasie kierowca, który dojeżdża do przejścia dla pieszych, musi zachować szczególną uwagę i zwolnić. Gdy widzi pieszego, który wchodzi na przejście lub już na nim jest, kierowca musi się zatrzymać i przepuścić przechodnia, czyli ustąpić mu pierwszeństwa. Starsi kierowcy powiedzą, że to nic nowego, że uczyli się o tym na kursach prawa jazdy lata temu...
Różnica formalna jest tu taka, że teraz kierowca zwalnia i obserwuje przejście, a od 1 lipca – że będzie musiał obserwować także bezpośrednie sąsiedztwo przejścia dla pieszych. W praktyce zatem obaj uczestnicy ruchu - i pieszy i kierowca - muszą obserwować przejście i jego najbliższą okolicę, by rozpoznać sytuację: pieszy nie wtargnie wtedy na jezdnię, kierowca nie będzie zaskoczony, a jednocześnie – obaj rozpoznają, że pierwszeństwo ma pieszy wchodzący (sygnalizujący zachowaniem, że właśnie w tej sekundzie wchodzi na pasy) na przejście dla pieszych.
---------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień