Utracone zabytki. Może wrócą do kościołów w Stargardzie
Brakujące zabytki w kościołach rejestrowane są w bazie utraconych dzieł sztuki Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów. Znajdują się w niej też dzieła ze świątyń w Stargardzie.
Zachodniopomorska policja jako pierwsza w Polsce zainicjowała działania mające zabezpieczyć zabytki sakralne. Dzięki temu do 2016 roku udało się zrobić ich dokumentację i oznakować zabytki znajdujące w sześciu powiatach województwa zachodniopomorskiego.
- W większości przypadków z kościołów nie giną większe elementy, jak szafy ołtarzowe lub płyty nagrobne - pisze w swojej najnowszej publikacji „Utracone zabytki w powiatach stargardzkim i goleniowskim” Marek Łuczak, szczeciński policjant. - Łupem złodziei padają zazwyczaj figury świętych będące częściami składowymi ołtarzy, ambon lub pojedyncze figury będące na ich wyposażeniu. Przedmioty te są stosunkowo łatwe w demontażu, mają niewielkie wymiary i wagę.
Dzięki zaangażowaniu i pracy podkom. Marka Łuczaka policjanta, doktora historii, prezesa Pomorskiego Towarzystwa Historycznego skatalogowano także te zabytki, które utracił Stargard. Jednym z nich jest główka putta, wykonana z drewna w 1683 roku.
- Uskrzydlona główka aniołka to płaskorzeźba stanowiąca element wystroju barokowej ambony z 1683 roku, zdemontowanej w latach 20-tych XIX w., podczas prac prowadzonych przez Schinkla i Libenowa - informuje Marek Łuczak w swojej publikacji. - Podczas tych prac świątyni nadano neogotycki wygląd, a większość barokowego wyposażenia usunięto. Barokowe elementy odnalazł na początku XX w. Heinrich Deneke i zamontował na nowej neobarokowej ambonie ustawionej w kościele Najświętszej Marii Panny w 1911 r. Główka anioła zaginęła z kościoła 15-16 listopada 2001 r. Nie był wtedy zamknięty. Podobnie jak wcześniej, w styczniu 1998 roku, gdy zniknęła inna główka putta. Straty dotknęły także cerkiew prawosławną, która nie ma już cennej ikony przedstawiającej Matkę Boską Włodzimierską. Dzieło pochodzi z lat 1850-1851. Ikona zniknęła podczas kradzieży z włamaniem, 1 listopada 1993 roku. Ikona ma 70 cm wysokości i 60 cm szerokości.
- W dolnej części malowidła znajduje się fragment pieśni cerkiewnej, pisany stylizowaną cyrylicą - opisuje zabytek Marek Łuczak.
Za utracony uważa się też cynowy, półmetrowy lichtarz z 1678 roku z kościoła św. Krzyża w Kluczewie.
- Lichtarz znajdował się w kościele w październiku 1962 roku i podczas kontroli w 1975 roku - stwierdza szczeciński policjant. - Brak lichtarza ujawniono w trakcie kontroli 13 września 1999 roku.
Z tego samego kościoła zniknęły też nieco mniejszy świecznik oraz płyta epitafijna pochodząca z 1801 roku. Była wmurowana w posadzkę. Prawdopodobnie w 1801 roku, zastąpiono nią starszą płytę nagrobną, która zakrywała kryptę w posadzce. Data kradzieży wskazywana jest na lata 62-99.
Z katalogu Marka Łuczaka wynika, że strata dotknęła też kościoła św. Jana. Utracona gotycka stalla z ok. 1450 r. stanowiła wyposażenie prezbiterium kościoła. W 1959 roku zachowało się pojedyncze siedzisko bez części zaplecza i górnych części ścianek oddzielających siedziska.
Oparcia oraz nogi siedziska zdobione były rzeźbieniami w ośmiobocznych kolumn. Na ściankach bocznych siedziska znajdowały się wyryte napisy w języku niemieckim, w tym czytelne imię Friedericke. Zaginęło w nieznanych okolicznościach po 1959 roku.
W 1994 i 2000 r. poszukiwania prowadził Marcin Majewski, dyrektor Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Stargardzie. Ale z negatywnym skutkiem. Utracone zabytki sakralne są rejestrowane w bazie utraconych dzieł sztuki Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów. Po to, by uniemożliwić nimi dalszy obrót.