Urzędnik urzędu wojewódzkiego, który obrażał rodzinę Pietrzaków z Tartaku Bydgoszcz, wygrał w sądzie pracy. Może wrócić na stanowisko i zamierza to zrobić.
O Jacku Wróblewskim, dyżurnym z wydziału zarządzania kryzysowego Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego już pisaliśmy. To urzędnik, który w co najmniej niewybredny sposób wyrażał się na Facebooku i w prywatnych wiadomościach o Krzysztofie Pietrzaku i jego rodzinie z Tartaku Bydgoszcz. Wróblewski przyznawał, że używał niecenzuralnych słów, co nosiło znamiona hejtu.
Wojewoda uznał, że dyżurny utracił jego zaufanie i na postawie ustawy o służbie cywilnej wyrzucił go bez okresu wypowiedzenia.
Nie naruszył obowiązków
W poniedziałek sędzia Katarzyna Błażejowska z bydgoskiego Sądu Rejonowego zdecydowała, że Jacek Wróblewski ma wrócić na poprzednie stanowisko na takich samych warunkach. Ma też dostać od KPUW prawie 9 tys. zł za okres pozostawania bez pracy. - Oczywiście, że chcę wrócić na stanowisko - mówi Wróblewski.
Z dalszej części artykułu dowiesz się:
- jakie było uzasadnienie sądu
- w jaki sposób całą sprawę skomentował Krzysztof Pietrzak
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień