Urząd Miejski w Mielcu już nie jest najtańszy?
Przyrost zatrudnienia w Urzędzie Miejskim w Mielcu od kilkunastu miesięcy wzbudza niesłabnące kontrowersje. Gdy jeszcze prezydentem Mielca był Janusz Chodorowski, miasto liderowało rankingowi na najtańszy w utrzymaniu urząd w Polsce, wśród miast powyżej 30 tys. mieszkańców.
Praca urzędów oceniana jest pod kątem wydatków na administrację w przeliczeniu na mieszkańca. 31 grudnia 2014 w magistracie pracowało 120 osób. Już dziesięć miesięcy później liczba pracowników Urzędu Miejskiego wzrosła do 140 osób w tym 5 osób zatrudniono w ramach robót publicznych, 1 - prac interwencyjnych i 3 - zastępstwo będących na urlopach macierzyńskich. W tym czasie z pracy w urzędzie odeszło 6 osób.
Od czasu pojawienia się tych danych minął rok, a urzędników w magistracie jest jeszcze więcej. Podczas jednej z ostatnich sesji rady miejskiej, jej przewodniczący Marian Kokoszka złożył w tej sprawie wniosek.
- Chcemy wiedzieć w jakim stopniu w magistracie wzrosło zatrudnienie - mówił. - Już od pewnego czasu docierają do mnie informacje, że wzrosło ono w sposób znaczny. Do tej pory byliśmy postrzegani jako miasto, które bardzo mocno trzyma w ryzach swój budżet. Chcielibyśmy, aby w tej materii nic się nie zmieniało - dodał.
Jak się okazało w chwili obecnej mielecki magistrat zatrudnia 145 osób. Jak tłumaczy prezydent miasta Mielca Daniel Kozdęba, wzrost zatrudnienia spowodowany jest zwiększoną liczbą zadań inwestycyjnych, jakie realizuje magistrat.
- Trzeba pamiętać, że odkąd objąłem prezydenturę liczba inwestycji niemal się podwoiła. Nie dość, że wzrósł nam budżet miasta, to na wydatki inwestycyjne wydajemy blisko 100 milionów złotych. To są działania realizowane po to, żeby ten Mielec żył, żeby przybywało podatników. Chcemy, aby w Mielcu mieszkańców przybywało, a nie żeby z niego uciekano - mówi Kozdęba.
-To jest robota, którą ktoś musi zrobić. Do tego trzeba mieć pracowników, osoby kompetentne, które to wykonają. Musi być ktoś, kto zrobi drogi, kto postawi bloki, kto zrobi chodniki, ścieżki rowerowe. Taką informację jesteśmy mieszkańcom winni - dodaje.
Prezydent nie omieszkał również przedstawić porównania stopy zatrudnienia w mieleckim magistracie do urzędów z innych miast o podobnej wielkości co Mielec. Dowiadujemy się z niego, że w mieleckim Urzędzie Miejskim pracuje mniej osób, niż chociażby w takich miastach jak: Świdnica, Biała Podlaska, Stargard, Tarnowskie Góry czy Ełk.
Co ważne z informacji przekazanych przez prezydenta wynika również, że udział wydatków na wynagrodzenie w budżecie, w porównaniu do tych miast, jest również sporo mniejszy. W Mielcu wynosi on 2,82 proc.
- To najniższy stopień w strukturze wydatków miasta - zakończył Kozdęba.