Urząd Miasta Łodzi sporządził listę deficytowych zawodów, o które pytają pracodawcy
Pracodawcy pytają o konkretne zawody, ale brakuje wykwalifikowanych pracowników. Dlatego Łódź sporządziła listę zawodów deficytowych, aby młodzież kształciła się w tych kierunkach, a bezrobotni przekwalifikowali się pod kątem oczekiwań pracodawców.
Wiceprezydent Tomasz Trela zaprezentował listę zawodów deficytowych, które są najbardziej poszukiwane przez pracodawców. Podzielił listę na dwie grupy: osób z wykształceniem zawodowym i wyższym.
Lista zawodów deficytowych
Fachowcy z wyższym wykształceniem
Branża informatyczna: analitycy, testerzy i operatorzy systemów teleinformatycznych, projektanci i operatorzy baz danych, programiści.
Branża ekonomiczna: księgowi, pracownicy księgowości i rachunkowości.
Branża medyczna: pielęgniarki i położne.
Fachowcy z dyplomem szkoły zawodowej
Budownictwo: betoniarze, zbrojarze, brukarze, cieśle, stolarze budowlani.
Elektrotechnika: elektrycy, elektromechanicy, elektromonterzy.
Konstrukcja: monterzy maszyn i urządzeń, monterzy konstrukcji metalowych, instalacji budowlanych.
Produkcja: monterzy maszyn i urządzeń, monterzy konstrukcji metalowych, instalacji budowlanych, operatorzy maszyn do produkcji wyrobów chemicznych, tworzyw sztucznych, pracownicy fizyczni produkcji.
Fryzjerstwo/kosmetyka: fryzjerzy, kosmetyczki.
- Łódź zmienia się na rynku pracy. Potrzebni są eksperci i fachowcy. Namawiamy uczniów, żeby wybierali szkolnictwo zawodowe, bo potrzeba specjalistów tych branż. Chcemy dotrzeć do młodych, aby wnikliwie analizowali rynek pracy i branże, w których potrzebni są pracownicy - powiedział wiceprezydent Tomasz Trela.
Urzędnicy przekonują ukierunkowanie do deficytowych branż zaowocuje za 4-5 lat.
- Gdy pojawia się inwestor, to już nie pyta, czy teren pod inwestycję jest uzbrojony, tylko pyta o kapitał ludzki - powiedział Piotr Bors, dyrektor Biura Promocji Zatrudnienia i Obsługi Działalności Gospodarczej UMŁ. - O możliwościach rozwoju gospodarczego będzie decydował kapitał ludzki, który dostosuje się do potrzeb pracodawców.
Powiatowy Urząd Pracy w Łodzi zauważa, że lista zawodów deficytowych poszerza się. PUP dysponuje 2,3 tys, ofert pracy, ale ma zarejestrowanych 19 tys, osób bezrobotnych, w tym 6,5 tys. osób długotrwale bezrobotnych.
- Trzeba stawiać na szkolenia i przebranżowienie - mówi Krzysztof Barański, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi. - Prowadzimy specjalistyczne szkolenia indywidualne, na które dofinansowanie może sięgnąć 12 tys. zł. Szkolenia grupowe są dedykowane osobom z wykluczeniem cyfrowym, aby stali się przydatni na rynku pracy.
- Każdego inwestora witamy, ale nie potrzebujemy już montowni i call center. Szukamy inwestorów, którzy zapewnią pracę średnim menedżerom - dodaje Piotr Bors. - W Łodzi nie ma problemów ze znalezieniem pracy, ale ciągle jest kłopot z jakością pracy i poziomem wynagrodzenia.