Urząd marszałkowski nie musi płacić odszkodowania byłemu dyrektorowi szpitala
Tak zdecydował sąd. Waldemar Taborski będzie się odwoływał, bo uważa, że nie złamał prawa. A potwierdzają to inne organa państwowe.
Przypomnijmy, Waldemar Taborski stracił stanowisko w styczniu ubiegłego roku. Powodem odwołania były zarzuty o złamanie ustawy antykorupcyjnej i prowadzenie działalności konkurencyjnej na szkodę szpitala, gdyż zasiadał w radzie nadzorczej spółki Eurotelmed. A prawo wyklucza łączenie tych dwóch działalności. Od początku były dyrektor tłumaczył, że zarzuty są bezpodstawne. Bo spółka nigdy nie rozpoczęła działalności, a on sam wycofał się z niej po roku. Nie mogła więc ona stanowić konkurencji dla szpitala. Jego nazwisko w dokumentach KRS to wynik zaniedbań głównego udziałowca.
Murem za zwolnionym dyrektorem stanęli pracownicy szpitala.
Marszałek Elżbieta Polak twierdział zaś, że nie mogła inaczej się zachować. Postąpiła zgodnie z prawem. Podkreślała, że merytoryczna ocena pracy dyrektora nie była brana pod uwagę, a jedynie aspekty prawne.
Dyrektor zażądał w tej sytuacja odszkodowania. Teraz sąd w całości oddalił pozew Waldemara Taborskiego przeciwko władzom województwa.
Jak komentują tę decyzję obie strony?
Elżbieta Anna Polak: - Zarząd województwa nie miał co do tego żadnych wątpliwości. Działaliśmy zgodnie z prawem. Ustawa antykorupcyjna nie dawała nam żadnych możliwości, dowolnej interpretacji czy też wykładni przepisów. Należało w trybie natychmiastowym rozwiązać umowę z panem dyrektorem. Ale to nie tylko ustawa antykorupcyjna, ale również kontrakt. W kontrakcie wyraźnie zapisaliśmy, że nie wolno mu świadczyć pracy czy prowadzić działalności konkurencyjnej w stosunku do szpitala. Sąd przyznał nam rację.
- Naturalnie, że będą się odwoływał - mówi Waldemar Taborski. - Dlatego że postępowania przeprowadzone przed organami państwowymi (dwa przed urzędem kontroli skarbowej, dwa przed prokuraturą i jedno przed sądem) wskazują na to, że nie złamałem prawa i w związku z tym przysługuje mi odszkodowanie. Stosowne dokumenty mam przed sobą na stole.