Zespoły kobiecej ekstraligi wracają do bojów o punkty. KKP w niedzielę podejmie Zagłębie Lubin. Drużynę interesuje wyłącznie komplet punktów.
Drużyna Mariusza Raczkowskiego jest w trudnej sytuacji sportowej. Zajmuje przedostatnie, spadkowe miejsce, a od bezpiecznej strefy dzieli ją 7 punktów. Na szczęście, do finału rozgrywek pozostało 13 kolejek, w tym 5 w ramach tzw. play off.
Szymon Kowalik, wiceprezes klubu ds. sportowych, stwierdza wprost: - Zarząd postawił przed drużyną jeden cel. Jest nim utrzymanie! Nie interesuje nas, w obecnej sytuacji zespołu, w jakim stylu tego dokona. Nie oczekujemy gry ładnej dla oka. Najważniejsze, aby drużyna grała skutecznie. Zdobywała bramki (tylko 8 w rundzie jesiennej) i „ciułała” punkty. Przed rywalizacją w play-off chcemy zajmować miejsce pozwalające rozgrywać mecze spokojnie, a nie pod presją ewentualnej degradacji.
Klubowi włodarze zrobili wszystko co w ich mocy, aby kadra pierwszego zespołu miała dobre warunki przygotowań do rundy rewanżowej. W ostatniej chwili udało się przeprowadzić też transfer. Do bydgoskiej drużyny powróciła z Olsztyna Karolina Pancek, zawodniczka bardzo doświadczona, potrafiąca wziąć odpowiedzialność za grę całego zespołu. I bramko-strzelna.
- Pod nieobecność Korneli Okoniewskiej, przechodzącej rehabilitację, zajmie jej miejsce w pierwszej linii. Wierzę, że podniesie jakość gry tej formacji - prognozuje wiceprezes Kowalik.
Problem z popularną „Niną” jest jednak taki, że zawodniczka nie jest jeszcze przygotowana na grę w wymiarze 90 minut. Ma jednak olbrzymi zapał do pracy i powinna w ciągu najbliższych tygodni, a nawet dni odzyskać formę motoryczną. Bo w piłkę grać potrafi.
Drużyna KKP przystąpi do rozgrywek, co oczywiste, pod dużą presją. Ale w opinii trenera Mariusza Raczkowskiego w zespole przed niedzielnym meczem z Zagłębiem Lubin panuje optymizm i bardzo bojowe nastroje.
- Zdajemy sobie jednak sprawę, że początek rozgrywek, zwłaszcza po tak długiej przerwie, jest trudny do przewidzenia - zastrzega szkoleniowiec. -Pierwsze trzy kolejki odpowiedzą nam na pytanie, czy przygotowania przebiegły właściwie. Dużo gier kontrolnych, z przeciwnikami prezentującymi różne style gry, nie były wystarczającym gwarantem, że zespół jest w tej lidze przygotowany na walkę do upadłego. Na pewno jednak dostrzegam poprawę w podejściu mentalnym. W naszej sytuacji wiara w siebie może... przenosić góry.
Jesienią bydgoszczanki uległy w Lubinie 0:1. Zagłębie w delegacji jest do pokonania; straciło 6 bramek i w sumie 10 pkt. Szkoda, że w tym meczu zabraknie Anny Lewandowskiej (kartki); niepewny jest udział Ilony Raczkowskiej i Klaudii Wawer.
Początek niedzielnego meczu zaplanowano na godz.11.
Autor: Tomasz Malinowski