Uparta biedronka na trasie S5. Okręgowy Urząd Górniczy potwierdza, że na budowie ekspresówki urządzono kopalnię kruszywa
Na początku czerwca napisałem w tym miejscu o procederze, jaki kwitnie na budowie drogi ekspresowej S5 w okolicy Pawłówka. W tamto miejsce parę dni wcześniej zaprowadzili mnie Obywatele, których oburzyło to, że wykonawca robót zamiast kupować piasek na budowę drogi, wydobywa go z terenu budowy.
Długie i szerokie na kilkadziesiąt metrów, a głębokie na kilka metrów doły były następnie – widziałem to na własne oczy – zasypywane wierzchnią warstwą mokrej, gąbczastej ziemi, zdjętej z trasy przebiegu drogi. Obywatele oświecili mnie, że takie działania to popularna na budowach kradzież materiałów budowlanych (głównie piasku) metodą „na biedronkę”, połączona z pozbywaniem się nadwyżki ziemi.
Nim o tym napisałem, otrzymałem zapewnienie od rzecznika bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że wbrew podejrzeniom Obywateli i moim, na placu budowy w Pawłówku prace toczą się zgodnie z przepisami. Jeśli zaś chodzi o humus (czyli wierzchnią warstwę ziemi, zdjętą z trasy i składowaną wówczas na ogromnych hałdach, ciągnących się wzdłuż placu budowy), to „mała część zostanie, zaś resztę Wykonawca wywiezie”.
w dalszej części artykułu m.in. odpowiedź GDDKiA na pismo redakcji oraz reakcja Okręgowego Urzędu Górniczego w Gdańsku na skargę obywatelską. Zapraszamy do lektury...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień