Już w marcu wejdą w życie nowe przepisy dotyczące upadłości konsumenckiej. Niewypłacalnym Polakom upaść będzie łatwiej, bo nawet zadłużenie się po uszy na własne życzenie nie będzie przeszkodą. Dotąd sądy oddalały wnioski takich bankrutów, powołując się na tzw. rażące niedbalstwo.
Ponad 2 miliony Polaków ma przeterminowane długi i nie radzi sobie z nimi - szacuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Często powodem kryzysu bywa choroba i utrata pracy. Czasem też nierozsądne korzystanie z kredytów bankowych czy szybkich pożyczek. Zawsze efektem niewypłacalności są kłopoty rodzinne, depresja, a bywa, że i samobójstwo. Wierzyciele od takich osób pieniędzy i tak nie odzyskują. 24 marca zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące upadłości konsumenckiej, które przynajmniej dla części niewypłacalnych rodaków mają być szansą na nowe życie. Trzy zmiany są rewolucyjne.
Po pierwsze, upadłość konsumencką ogłosić będzie mógł nie tylko zwykły obywatel, ale i osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą. Po drugie, żaden "upadły konsument" nie wyląduje na bruku. Nowe prawo upadłościowe stanowi, że po sprzedaży domu lub mieszkania wydzielona zostanie odpowiednia kwota, za którą dłużnik przez 2 lata będzie mógł wynajmować mieszkanie. Po trzecie wreszcie, sąd najpierw będzie ogłaszał upadłość konsumenta (stwierdzając jego niewypłacalność), a potem dopiero badał jej przyczyny. Tym samym upaść będzie mógł nawet ten, który przez własną, rażącą niedbałość stał się bankrutem. Tyle, że później traktowany będzie inaczej niż np. ofiara wypadku, która wskutek choroby straciła pracę i popadła w długi.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień