Sąd ogłosił upadłość CSI „Słowianka” w Szczecinku. Zakład zatrudniający 200 osób ma przerwę w produkcji.
Nieprawomocne jeszcze postanowienie o upadłości Cukierniczej Spółdzielni Inwalidów „Słowianka” w Szczecinku sąd gospodarczy w Koszalinie ogłosił 4 sierpnia. Wniosek o upadłość zgłosił sam dłużnik, czyli Cukiernicza Spółdzielnia Inwalidów „Słowianka”.
- Potwierdzam, ale jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach i nic więcej nie mogę na tę chwilę powiedzieć - mówi Sławomir Pawłowski, prezes „Słowianki”. Z naszych informacji wynika, że w zakładzie produkującym różne słodkości wstrzymano produkcję.
Teraz kluczowe jest utrzymanie produkcji i zatrudnienia. „Słowianka” to zakład z 63-letnią tradycją, producent znakomitych słodyczy - cukierków, ciastek, wyrobów czekoladowych o uznanej marce i renomie. Spółdzielnia jest też zakładem pracy chronionej, załoga liczy około 200 osób, w większości z orzeczeniami o nie-pełnosprawności. A przy okazji w ogóle jeden z większych pracodawców w Szczecinku.
Fabryka słodkości na gorzko...
CSI „Słowianka” zatrudnia około 200 pracowników, z tego większość to osoby niepełnosprawne
Absolutnie najważniejsze jest teraz, aby nie straciły one pracy, a to zależy od utrzymania produkcji
============05 Body Tekst J bez wcięcia (25843694)============
Co dalej? Sędzia komisarz Mariusz Dańczyszyn wyznaczył na syndyka Sławomira Czarneckiego. Po publikacji prawomocnego postanowienia w monitorze sądowym i gospodarczym swoje wierzytelności będą mogli zgłaszać wierzyciele firmy. Syndyk CSI „Słowianka” oszacuje także jej majątek, a przed sądem toczyć się będzie postępowanie upadłościowe. Wierzyciele będą zaspokojeni z tego majątku.
Pośredniak w gotowości
- Kilka dni temu rozmawiałem z prezesem CSI „Słowianka” i przekazał mi informację o upadłości - mówi Wiesław Kosmala, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Szczecinku. - Jesteśmy umówieni na kolejne spotkanie. Na dziś nie mamy żadnej informacji o planowanych zwolnieniach. Szef pośredniaka dodaje, że wydaje się to jednak nieuniknione: - Planujemy uruchomić na miejscu, w firmie, punkt konsultacyjny i pomóc załodze, jak tylko będziemy mogli, na początek w wypełnianiu dokumentów potrzebnych do zarejestrowania w urzędzie pracy.
Z całej załogi firmy około 150 osób to niepełnosprawni. W razie utraty zatrudnienia bez większych szans na znalezienie pracy.
Problemy „Słowianki” to dramat, nie tylko dla pracowników - przypomnijmy to około 200 osób - i ich rodzin. Całkiem niedawno „Słowianka” ukończyła budowę nowej hali produkcyjnej przy ulicy Harcerskiej. Planowano produkcję nowych wyrobów i przeniesienie linii z budynków przy ulicy Kościuszki. Obiekt - wraz z wyposażeniem - kosztował około 12 mln zł, z czego część pochodziła z unijnych dotacji.
Syndyk już działa
- Na wstępie muszę się zorientować, co było przyczyną złożenia wniosku przez dłużnika - mówi syndyk Sławomir Czarnecki. - Postępowanie upadłościowe ma na celu, aby wierzyciele odzyskali jak najwięcej. Będę szukał możliwości, aby - jeżeli będą zamówienia i będzie to opłacalne - utrzymać zakład i zatrudnienie. Bez zgody rady wierzycieli mogę działać do 3 miesięcy. Być może możliwe jest także przekształcenie upadłości likwidacyjnej w układową, znalezienie inwestora, który przejąłby zakład i produkcję. To byłoby najkorzystniejsze, ale zależy od zgody rady wierzycieli.
Przypomnijmy, że w roku 2014 zwolniono już całą 150--osobową załogę zakładów przemysłu tłuszczowego El-milk w Szczecinku. Decyzję o przeniesieniu produkcji podjął wtedy nowy właściciel, firma Kruszwica.