Upadek Zawiszy Bydgoszcz [zdjęcia, wideo]
Spotkanie Zawiszy z GKS Katowice odbyło się bez udziału kibiców. Czy to początek końca bydgoskiego zespołu?
Zawisza Bydgoszcz - GKS Katowice 0:3
Bramki: Gonczerz (72), Szymański (74), Duda (78).
ZAWISZA: Węglarz (66. Sapela) - Kamiński, Markić I(83. Wawrzyniak), Stawarczyk, Widelski - Drygas, Arel - Smektała, Angielski (76. Włosiński), Panajotow - Lewicki.
GKS: Dobroliński, Czerwiński, Kamiński I, Pielorz, Frańczak, Sawicki (60. Szołtys), Leimonas, Duda, Wołkowicz (70. Szymański), Zahorski (85. Stanik), Goncerz.
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok).
Jeszcze niedawno spotkanie Zawiszy z GKS można było uznać za hit I ligi. Potyczki dwóch uz-nanych firm zawsze dawały kibicom sporo emocji.
W niedzielę jednak był to pojedynek drużyn, które w tym sezonie nie zrealizowały swoich celów.
W obliczu sprzedaży akcji przez Radosława Osucha i potencjalnej zmianie właściciela wszystkie sportowe sprawy zeszły i tak na drugi plan.
Niestety, spotkania nie mogli obejrzeć kibice. I tak nieliczny fani niebiesko-czarnych - wściekli - odsyłani byli przez ochronę spod bram stadionu.
Jak poinformował klub, z powodu awarii systemów, decyzją organizatora, mecz Zawisza Bydgoszcz - GKS Katowice odbył się bez udziału publiczności. Na zawodach nie działała też tablica wyników.
Zbigniew Smółka o sytuacji Zawiszy Bydgoszcz.
Mecz nie był porywającym widowiskiem i zakończył się zwycięstwem katowiczan 3:0. Niebiesko-czarni mieli swoje sytuacje. Bramkarza GKS poprzeczka uratowała po strzałach Szymona Lewickiego i Kamila Drygasa. Dobrze w bramce Zawiszy spisywał się Damian Węglarz, ale nabawił się kontuzji. Jego zmiennik Łukasz Sapela nie popełniał większych błędów, ale nie obronił żadnego z trzech strzałów w światło bramki.
W środę ma odbyć posiedzenie Rady Nadzorczej spółki WKS Zawisza. Być może będą znane jakieś nowe fakty.
Opinia trenera
Zbigniew Smółka: | - Chciałbym, jako trener, zajmować się swoją pracą. Próbuję zrobić wszystko, aby w głowach tych niewielu piłkarzy, którzy jeszcze chcą walczyć, zakorzenić wiarę, że warto coś robić. Jak widać nie udało mi się. Będę się tym zajmować do ostatniego dnia umowy, która wiąże mnie z klubem. Nie da się przejść obok tego, co dzieje wokół klubu. Wiem jednak tyle, ile dowiem się w mediach. Uważam, że rozmowa mi się wcześniej należała. Powinien wiedzieć, co klub i właściciel zamierza. To jest trzymane w tajemnicy. |