Uniwersytet medyczny dziś na senacie UMK, jutro na sesji bydgoskiej Rady Miasta
Bydgoscy radni poprą oficjalnie pomysł utworzenia uniwersytetu medycznego. To w środę. A co wydarzy się dziś na posiedzeniu senatu UMK?
O tym przekonamy się późnym wieczorem. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że rektor ma przeprowadzić w trybie jawnym głosowanie dotyczące chęci odłączenia Collegium Medicum od Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Jednak Marcin Czyżniewski, rzecznik toruńskiej uczelni, dementuje tę informację. - Senat nie będzie podczas tego posiedzenia głosował nad opinią do ustawy, ani w tajnym, ani w jawnym głosowaniu - mówił nam w poniedziałek. - Na pewno natomiast w czasie obrad pojawi się punkt dotyczący projektu utworzenia uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy. Będą rozmowy na temat całej sytuacji i atmosfery, jaka towarzyszy temu tematowi. Może podczas posiedzenia uda się wypracować stanowisko, podkreślam jednak, że nie będzie to oficjalne stanowisko do ustawy.
W skład senatu UMK wchodzi ponad 60 osób, w tym między innymi czworo prorektorów, dziekani wszystkich siedemnastu wydziałów uczelni, profesorowie i doktorzy habilitowani. Bydgoskie Collegium Medicum ma w senacie ośmiu swoich przedstawicieli. W posiedzeniach senatu z głosem doradczym bierze udział jeszcze 18 osób, w tym kilku przedstawicieli CM. Przewodniczącym senatu jest rektor UMK, prof. Andrzej Tretyn.
Wiadomo, że prof. Tretyn jest przeciwny utworzeniu w Bydgoszczy samodzielnej uczelni medycznej - tak samo jak toruńscy parlamentarzyści. Przypomnijmy - w piątek rektor Tretyn i posłanka PiS z Torunia Iwona Michałek spotkali się z ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Jarosławem Gowinem, którego stanowisko w tej sprawie jest jednoznaczne - nie dla bydgoskiego pomysłu.
- To w Sejmie będą trwać dyskusje na temat utworzenia uczelni w Bydgoszczy, a nie w zakulisowych rozmowach - komentował Zbigniew Pawłowicz, poseł PO i inicjator projektu utworzenia bydgoskiej placówki.
Kiedy zatem te sejmowe dyskusje mogą się zacząć? - Na razie nie mam informacji o konkretnym terminie pierwszego czytania projektu ustawy w Sejmie - komentował Pawłowicz. - W środę będę w Warszawie, może wtedy się czegoś dowiem.
Również w środę temat powołania samodzielnej placówki medycznej zostanie podjęty na sesji bydgoskiej Rady Miasta. Jeszcze w piątek prezydent Rafał Bruski skierował do przewodniczącego RM wniosek o ujęcie w porządku obrad stanowiska w sprawie poparcia inicjatywy posła Zbigniewa Pawłowicza. - To stanowisko z pewnością wzmocni głos Bydgoszczy i tych 160 tysięcy osób, które podpisały się pod projektem obywatelskiej ustawy - mówi nam Zbigniew Sobociński, przewodniczący bydgoskiej Rady Miasta. - Przypominam jednak, że radni już w grudniu tę inicjatywę poparli.
To, co wydarzyło się te kilkanaście lat temu - mówię o wchłonięciu bydgoskiej Akademii Medycznej w struktury UMK - było kompletnym brakiem rozwagi.
W proponowanej przez prezydenta Bruskiego treści stanowiska Rady Miasta w sprawie poparcia inicjatywy powołania bydgoskiej uczelni medycznej znalazła się deklaracja zaangażowania organizacyjnego, prawnego i finansowego niezbędnego do utworzenia nowej uczelni. „Powstanie Uniwersytetu Medycznego wpisuje się w cele zawarte w Programie Sektorowym Miasto Nauki będącym częścią Strategii Rozwoju Bydgoszczy do 2030 roku” - czytamy w piśmie.
Wracamy jeszcze do tematu finansów. Jak pisaliśmy w piątek, przez te wszystkie lata, odkąd Akademia Medyczna została wciągnięta do UMK, bydgoski samorząd wsparł uczelnię majątkiem (dotacje, darowizny, stypendia, nieruchomości) wartym około 11 mln złotych. - To chyba oczywiste, że tak się stało - komentuje Marcin Czyżniewski. - Collegium Medicum mieści się w Bydgoszczy, działa w Bydgoszczy, trudno, żeby było inaczej. A ten majątek przecież nie trafił do kieszeni UMK.