Unijne dotacje. Resort rozwoju alarmuje, że regiony słabo realizują programy europejskie, marszałkowie twierdzą, że to absurdalne zarzuty
- Część województw musi przyspieszyć inwestowanie funduszy unijnych - alarmuje minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński. Według wyliczeń jego resortu, zagrożone jest 1,3 mld euro. Na ministerialnej liście spóźnialskich znajduje się Małopolska. Nasz region może stracić blisko 127 mln euro.
- Nie ma takiego zagrożenia - zapewnia Filip Szatanik z biura prasowego małopolskiego marszałka. - Co więcej, spływających faktur za zadania i inwestycje realizowane w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego jest tak dużo, że nie będzie żadnych kłopotów z wydaniem i rozliczeniem unijnych funduszy dla naszego regionu - twierdzi Szatanik.
Rząd dobry, samorząd zły
To już kolejne spięcie na linii rząd - samorząd dotyczące unijnych dotacji przyznanych Polsce na lata 2014-2020. Od wielu miesięcy Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju przekonuje, że administracja centralna świetnie sobie radzi z realizacją programów finansowanych przez Brukselę, a samorządy mają opóźnienia.
Dowodem na to mają być statystyki. Rząd podpisał umowy na 65 proc. kwoty przeznaczonej na programy krajowe, samorządy objęły umowami 58 proc. sumy na programy regionalne. Rząd rozliczył 20 proc. unijnych funduszy, samorządy - 14 proc.
Czytaj więcej:
- Ministerstwo Rozwoju porównuje, jak nasz region wydawał europejskie dotacje w latach 2007-2014, a jak idzie mu to w okresie 2014-2020.
- Żonglowanie liczbami
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień