Umiarkowana radość i chęć poprawy wyniku
Dąb Balcerzak i Spółka Sława Przybyszów oraz Santos Świebodzin uplasowały się w środku tabeli. W klubach cieszą się z tego rezultatu.
Dwa w/w zespoły w trakcie rozgrywek czwartej ligi borykały się ze sporymi problemami. Słabo sezon zaczął Dąb, który w dwóch pierwszych meczach stracił osiem bramek. Po kilku meczach zarząd postanowił zmienić trenera. Miejsce Mirosława Nowakowskiego zajął Bogusław Korczak, który w sezonie 1993/1994 był szkoleniowcem Zagłębia Lubin. Zmiana wyszła drużynie na dobre. Piłkarze szybko nauczyli się taktyki nowego opiekuna i zaczęli punktować. Dąb był przeciwnikiem groźnym dla każdego. Najepszym strzelcem był Kamil Kruszyński, który zdobył 19 bramek. Zawodnika od jakiegoś czasu obserwuje trzecioligowy Falubaz Zielona Góra, ale prezes Wiesław Klecha zapewnił, że ofensywny gracz zostaje w klubie na kolejny sezon.
- Po tym jak rozpoczynaliśmy rozgrywki, to z końcowego wyniku jestem zadowolony. Odeszło od nas sześć osób, kilku wróciło po kontuzjach. Nie było łatwo, ale dziewiąte miejsce uważam za dobry wynik. Zawsze mogło być lepiej, ale trzeba się cieszyć z tego co jest - powiedział prezes.
W rozgrywkach 2017/2018 Dąb nadal będzie prowadził trenerKorczak. Drużyna wraca do treningów 12 lipca, a celem na kolejny sezon będzie poprawa miejsca w tabeli. - Jeżeli zrealizujemy to co zakładamy, to jesteśmy w stanie zająć miejsce w pierwszej szóstce. Zawodnicy prawdopodobnie zostaną u nas. Tylko jeden się waha i niedługo da nam ostateczną odpowiedź. Szykujemy też wzmocnienia. Chcemy pozyskać dwóch-trzech piłkarzy. Sięgniemy po najzdolniejszych juniorów, którzy zajęli czwarte miejsce w lubuskiej lidze juniora starszego. Naszym celem jest gra swoimi chłopakami. Nie chcemy ściągać z zewnątrz, ponieważ nie jest to rozwiązanie na przyszłość - zakończył Klecha.
Spore zmiany zaszły w świebodzińskim futbolu. Postanowiono wrócić do starej nazwy. Pogoń zastąpi Santos. Nowe władze klubu na czele z prezesem Norbertem Trudzińskim decyzję tłumaczyły tym, że nazwa Pogoń nawiązuje do wielkich tradycji piłki w Świebodzinie, a klub swoją grą chciałby nawiązać do sukcesów z przeszłości. Trenerem Pogoni został Maciej Mikołajewski, który jest również drugoligowym arbitrem. Miejmy nadzieję, że Świebodzin czekają tylko zmiany na lepsze. Klub wychował wielu świetnych zawodników i przez wiele lat z powodzeniem rywalizował w trzeciej lidze. Od sezonu 2017/2018 chce pisać kolejną piękną kartę historii.
- Poprzedni rok z wielu względów był dla nas ciężki. Generalnie mała rewolucja, która odbyła się zimą, wyszła nam na dobre. Zaowocowało to tym, że udało się nam wprowadzić sporo młodzieży do zespołu. Drużyna była niemal w całości oparta na ludziach z naszego miasta. Cieszyć może to, że ta grupa dała radę utrzymać się sportowo. Owoce tej pracy dopiero powinniśmy zbierać. Byliśmy świadomi, że sportowo może być nam ciężko. Najważniejsze, że wytrzymaliśmy to nerwowo. Niektórzy zdołali zebrać trochę doświadczenia, nabrać pewności siebie i z tego powodu jestem zadowolony - skomentował Paweł Śliwa, przedstawiciel klubu.
Obecny zarząd zgodnie stwierdził, że miasto kojarzy się z Pogonią. - Często wspominaliśmy dawne czasy i chyba trochę zatęskniliśmy za tym. Zdecydowaliśmy, że spróbujemy odbudować tę markę. Postaramy się nawiązać do lat świetności tego klubu - zakończył Śliwa.