Ulica Kamienna jak kamień u szyi?
Radni powiatu nowosolskiego posprzeczali się o remont „Marszałkowskiej Pleszówka”, czyli ulicy Kamiennej w Nowej Soli
Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć jaki jest cel ministerialnego programu „rozwój gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019”, bo to wynika wprost z jego nazwy. Współpraca powiatu i miasta w ramach tego programu była jednym z punktów programu obrad ostatniej sesji powiatowej.
- Ten program przewiduje taką współpracę i jest ona odpowiednio punktowana, a partnerzy są oceniani pod kątem udziału finansowego w tym wniosku. I z prośbą o taką współpracę miasto się do nas zwróciło - wyjaśniał Wiesław Staruch, kierownik Powiatowego Zarządu Dróg. I właśnie w związku z całym przedsięwzięciem, miasto zwróciło się do powiatu z prośbą o zaliczenie ul. Kamiennej do kategorii dróg powiatowych. - Z takim wnioskiem prezydent zwrócił się do nas w maju, z takim zobowiązaniem, że byłaby ona zgłoszona do programu, o którym wcześniej mówiliśmy, ale na rok 2018. Miasto zobowiązało się pokryć cały wkład własny. Chodzi o to, że jako powiat mamy możliwość złożenia dwóch wniosków w ramach programu, natomiast gmina tylko jednego - wyjaśniał W. Staruch.
Chodzi o to, że jako powiat mamy możliwość złożenia dwóch wniosków w ramach programu, natomiast gmina tylko jednego
O ile zamiana dróg między poszczególnymi zarządcami to żadna nowość, tak w przypadku ul. Kamiennej i wspomnianego programu, wśród niektórych radnych pojawiły się wątpliwości. Pierwszy głos zabrał radny Jarosław Pilz, reprezentujący zresztą Pleszówek, czyli dzielnicę, przez którą przebiega ul. Kamienna. - Na jaki dokument pan się powoływał, mówiąc, że miasto zobowiązało się zabezpieczyć środki? - pytał. - Byliśmy informowani, że ta droga jest bardzo ważna, nawet pan wiceprezydent nazywał ją „Marszałkowską Pleszówka”. Bardzo zależy nam na remoncie. Nie ważne, kto ją wyremontuje, ważne, żeby była wyremontowana. Natomiast może pojawić się problem czysto finansowy. Gdy powiat, jako zarządca, nie otrzyma dofinansowania na remont tej drogi, ta niewyremontowana droga, stanie się problemem dla powiatu - argumentował.
- Mamy ten dokument w postaci wniosku podpisanego przez wiceprezydenta Milewskiego. W przypadku otrzymania dofinansowania, miasto pokryje koszty wkładu własnego planowego przedsięwzięcia - wyjaśniał kierownik ZDW. Ale to radnych opozycji nie przekonało.
Kolejny przy mównicy pojawił się radny Mirosław Olejniczak. - Z treści pisma wynika, że miasto warunkuje swój udział w tym przedsięwzięciu od pozyskania środków zewnętrznych. W momencie gdy dofinansowania nie uzyskujemy, będzie na nas spoczywał obowiązek wyremontowania tej ulicy.
Po kolejnej porcji wątpliwości, głos zabrał zniecierpliwiony już nieco starosta, Waldemar Wrześniak: - Po raz kolejny widzę, że wszystko co dotyczy miasta, jest tu nietolerowane. Pytanie do pana Pilza: czy ma pan jakąś inną propozycję, by tę drogę, którą jest pan tak bardzo zainteresowany, można było w inny sposób naprawić? Bo powiat ze swoich środków tego nie zrobi - denerwował się starosta.
W obronie swoich kolegów stanął jednak wiceprzewodniczący rady, Andrzej Ziarek. - Panie starosto, my po prostu zadajemy pytania. Radny pyta jaki jest ciąg wydarzeń i skąd się biorą kwoty, ale to nie znaczy, że jest przeciwny. Chcemy tylko dogłębnie wyjaśnić wszystko, co się z tym wiąże, skoro mamy podnieść za tym rękę.
Jednym z ostatnich, którzy zabierali głos w sprawie ul. Kamiennej był też wicestarosta Przemysław Ficner, który usiłował uciąć dyskusję: - Co do tego, czy projekt przejdzie czy nie: naszych też nie jesteśmy nigdy w stu procentach pewni. Na razie przechodzą, więc są dobrze szykowane. Przez tych samych ludzi, przez powiat. Proponuję to po prostu przegłosować. To jest partnerstwo miedzy powiatem a gminami. Musimy sobie w pewnym stopniu ufać.
Podział zdań miał swoje odzwierciedlenie podczas głosowania. Nikt nie był przeciwny, ale zanotowano dziewięć głosów wstrzymujących. Głosów za było dwanaście.