Kolejny raz ulewa, która wczoraj przeszła nad naszym miastem mocno utrudniła życie niektórych mieszkańców. Najgorzej mieli ci, którzy mieszkają przy ulicach gruntowych. Tam woda praktycznie zalewała cały przejazd.
Deszcz, który obficie padał już od 4 nad ranem spowodował także kilka utrudnień na jezdniach. Kanalizacja nie nadążała z odbiorem dużych ilości wody. Z tego powodu w niektórych miejscach tworzyły się kilkunastometrowe potoki. Tak było np. w okolicach ronda Ossolińskich oraz Inowrocławskiej, Stawowej czy Siedleckiej.
W sumie w czasie wczorajszej ulewy spadło 31 litrów wody na metr kwadratowy. Do ratusza wpłynęło sporo zgłoszeń od mieszkańców w sprawie zalanych ulic.
- Do godziny 12 zanotowaliśmy ich ponad 30 - powiedział nam Robert Dobrosielski, zastępca dyrektora bydgoskiego centrum zarządzania kryzysowego.
Urzędnicy potwierdzili, że zgłoszenia dotyczyły przede wszystkim ulic gruntowych. Głównie na Osowej Górze i Miedzyniu. Zalane zostały między innymi ulice Glebowa, Osada, Orna, Leszczyna i Gawronia.
W miejscach, gdzie sytuacja była najtrudniejsza pracowały beczkowozy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, które zajęły się wypompowywaniem wód oraz sprzęt do udrażniania studzienek kanalizacyjnych.
Co ciekawe dość spokojny poranek mieli bydgoscy strażacy. - Do południa nie odnotowaliśmy żadnej interwencji - mówi st. bryg. Tomasz Płaczkowski, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.