Udar odbiera sprawność i życie
Masz objawy udaru? Dzwoń na 999, albo sam jedź od razu na oddział udarowy. Liczy się każda minuta. Na Opolszczyźnie są trzy oddziały udarowe: w Opolu (ul. Wodociągowa), Nysie i Kędzierzynie-Koźlu.
Udar mózgu to bardzo groźna choroba i główna przyczyna trwałej niesprawności, która skazuje chorych na pomoc innych ludzi. - W Polsce udary są też trzecią przyczyną zgonów - mówi dr n. med. Michał Glonek, ordynator Oddziału Neurologii dla Dorosłych „B” w Wojewódzkim Specjalistycznym Zespole Neuropsychiatrycznym przy ul. Wodociągowej w Opolu, konsultant wojewódzki w dziedzinie neurologii.
Najczęściej dochodzi do udarów niedokrwiennych. Ich mechanizm jest taki sam, jak zawału serca - zamyka się naczynie i krew nie dochodzi do pewnego obszaru mózgu.
- Jeśli tego naczynia w porę się nie odetka, to pozbawiona dopływu krwi tkanka mózgowa umiera - mówi dr Glonek.
Stąd się biorą charakterystyczne objawy udaru: słabnie ręka i noga z jednej strony, albo od razu dochodzi do ich niedowładu.
Twarz robi się asymetryczna, co objawia się opadaniem jednego kącika (poproś osobę, u której podejrzewasz udar, żeby się uśmiechnęła). Pojawiają się zaburzenia mowy, chory bełkocze, nie możemy zrozumieć, co mówi. Kolejny objaw to zaburzenia widzenia (np. podwójne widzenie), nasilone zawroty głowy, a czasami bardzo silny ból głowy.
- Jeśli chory ma takie objawy, trzeba jak najszybciej dostarczyć go na oddział udarowy - podkreśla dr Michał Glonek. - Nie do lekarza pierwszego kontaktu, nie do szpitala powiatowego, ale wprost do specjalistów, na najbliższy oddział udarowy, bo tylko szybka reakcja może uratować życie i zdrowie. Nie wolno zwlekać, liczyć na to, że minie. Najlepiej jest od razu wezwać pogotowie.
Nie ma się co obawiać, że ktoś uzna to za bezzasadne. A w szpitalu taki pacjent jest traktowany priorytetowo, bo udar to stan zagrożenia życia
Tkanka mózgowa jest o wiele bardziej wrażliwa na niedotlenienie, niż mięsień sercowy. Dlatego pomoc musi nadejść jeszcze szybciej, niż w przypadku zawału.
Mówi się o “złotej godzinie” - jeśli chory w ciągu godziny od wystąpienia objawów dostanie lek lub udrożni się jego naczynie, to ma szansę wyjść bez szwanku. W rzeczywistości okno czasowe, w którym leczenie może okazać się skuteczne, to 4,5 do 6 godzin. Ale im szybciej, tym lepiej. - Tylko 12 procent naszych pacjentów z udarem dostaje trombolizę - mówi dr Glonek. - To bardzo mało. Robiliśmy badania, dlaczego tak się dzieje i okazało się, że pacjenci, ich rodziny, są sami sobie winni. Niestety zbyt późno podejmują działania.
Czasami objawy udaru pojawiają się i po chwili same zanikają. Nie wolno tego lekceważyć, cieszyć się, że minęło, ale natychmiast jechać na oddział udarowy. Żeby uprzedzić duży udar, który zwykle następuje po miniudarach.