Uczniowie wyremontowali mieszkanie samotnej matce
– To najwspanialszy prezent, jaki mogłam sobie wymarzyć dla mnie i córki Laury – dziękowała chłopcom szczęśliwa Edyta Szymańska
– Kiedy pani komendant przedstawiła nam swój pomysł, nie mogłem doczekać się, kiedy wreszcie zaczniemy pracować. Takie zajęcia praktyczne są bardzo pożyteczne, bo oprócz tego, że sami uczymy się wiele, pracując przy remoncie, to jeszcze sprawiamy swoją pracą radość innym – mówi Paweł Dejner z Żagania, uczeń trzeciej klasy ZSZ z OHP, jeden z bohaterów tej niezwykłej historii.
Patryk Białowąs z Włostowa, wspomniany już Paweł, Eryk Sawa (również z Włostowa) i Radosław Kowalski z Boruszyna podjęli się remontu mieszkania samotnej matki z niepełnosprawnym dzieckiem. Wszystko w ramach wolontariatu.
Hufiec pracy to nie tylko nauka, ale i praktyka i wiele zajęć dla młodzieży, które pozwalają spełniać ich marzenia. Przy OHP działa koło wolontariatu. Jego członkowie biorą udział w świątecznych zbiórkach czy kiermaszach. – Pod koniec października wpadliśmy na pomysł zrobienia czegoś szczególnego. Remont mieszkania wydawał się idealny. O podobnych akcjach co rusz informują media – mówi Elżbieta Płodzich, komendant Ochotniczego Hufca Pracy. – Termin był bardzo krótki. Z dwóch wytypowanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej wybraliśmy mamę z dzieckiem. To był pierwszy nasz projekt. Czas gonił, a trzeba było zadbać o projekt, materiały. Mieliśmy „tylko” albo „aż” czwórkę chętnych do pracy uczniów.
Mieszkanie wymagało kapitalnego remontu. Jeden pokój z kuchnią, w których nie było praktycznie żadnych warunków sanitarnych. Podłogi kompletnie zniszczone, okna i drzwi też nadawały się do wymiany, toaleta na dworze w przybudówce, bez łazienki, pralki, prysznica...
Machina ruszyła. Urząd miasta zadbał o wszelkie pozwolenia i dał 10 tys. zł. – Wiedzieliśmy, że to nie wystarczy, musieliśmy mieć kosztorys, projekt. To było prawdziwe wyzwanie. Z pomocą przyszli ludzie dobrej woli– mówi Płodzich. – Zaangażował się Krzysztof Tuga, szef Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Żarach, który wymienił okna i drzwi. Materiałów budowlanych nie odmówiła nam żadna firma, do której zwróciliśmy się o pomoc. Cieszyliśmy się z każdej darowanej puszki farby, sprzętu. Firma Adams przekazywała nam wszystko , o co poprosiliśmy.
Praca, którą nadzorował fachowiec, szła chłopakom jak po maśle. Jeden świetnie szpachlował ściany, drugi kładł podłogi, pozostali malowali i porządkowali „plac budowy”. Przekonali się, że ludzie są bardzo otwarci na pomoc innym. Firma cateringowa za darmo karmiła chłopców pracujących przy remoncie. Od sponsorów dostali całe wyposażenie: nową kuchnię, meble do pokoju, lodówkę, pralkę, maszynkę gazową z piekarnikiem, kabinę prysznicową.
– Jestem przeszczęśliwa, nie wiem, co mam powiedzieć. Żadne słowa nie oddadzą tego, co czuję. To najwspanialszy prezent, jaki mogłam sobie wymarzyć dla mnie i mojej córki Laury – tak ze łzami w oczach dziękowała Edyta Szymańska, której mieszkanie udało się wyremontować.
– Jestem naprawdę dumna z naszych uczniów – dodaje Płodzich. – Zdobywaliśmy różne nagrody, ale w dziedzinie wolontariatu to pierwsze wyróżnienie.
Chłopcy przyznają skromnie, że nie robili tego dla pochwał, a po to, by wnieść w czyjeś życie radość... Ich pracę docenili w komendzie głównej OHP. Po odbiór 1 tysiąca złotych jadą za kilka dni do stolicy.