Uczniowie pstrykną fotkę pracy
Maturzyści będą mogli fotografować swoje prace, do których mają wgląd w OKE.
Pierwsze zmiany na maturze mają zacząć obowiązywać jeszcze w tym roku szkolnym. Tak przewiduje projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, który przedstawiło MEN.
Zgodnie z nim tegoroczni maturzyści oraz uczniowie zdający egzaminy potwierdzające kwalifikacje w zawodzie będą mieli możliwość sfotografowania swojej pracy podczas dokonywania wglądu. Uczeń, który ma wątpliwości co do wyniku, może bowiem zgłosić się w tej sprawie do swojej Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej. Prawo fotografowania prac od roku szkolnego 2016/2017 będzie przysługiwało również uczniom piszącym sprawdzian oraz egzamin gimnazjalny.
- Obecnie uczniowie mogą robić notatki podczas oglądania pracy - mówi Irena Łaguna, dyrektor OKE w Gdańsku. - Jeśli chcą, korzystają z tego. Gdy otrzymają możliwość zrobienia zdjęcia, dostosujemy się do nowych zasad.
Uczniowie nie ukrywają zadowolenia. - Będzie można na spokojnie wszystko sprawdzić - mówi Kinga, maturzystka z Bydgoszczy. - W OKE człowiek się denerwuje i niewiele potem pamięta. Dlatego dobrze, że mamy mieć możliwość fotografowania. Chcę pójść na prawo i zależy mi na każdym punkcie. Jeśli będę miała wątpliwości co do wyników matury, na pewno będę chciała zobaczyć swoją pracę.
Podobnego zdania są rodzice. - Gdy córka zdawała maturę, jechaliśmy do Gdańska, żeby obejrzeć pracę - opowiada pani Joanna z Bydgoszczy. - W sumie niewiele nam to dało. Córka zobaczyła, gdzie popełniła błędy, ale z wrażenia połowę zapomniała. Szkoda, bo zamierzała ponownie zdawać egzamin, więc takie informacje bardzo by się przydały. Dlatego uważam, że maturzyści powinni móc fotografować swoje prace. W końcu to dorośli ludzie i mają prawo do informacji.
Większość nauczycieli również nie dostrzega w tym nic złego. - W przypadku mojego przedmiotu nie widzę żadnych zagrożeń. Nie mam nic przeciwko fotografowaniu prac maturalnych - mówi Jarosław Acalski, wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Bydgoszczy. Jak przyznaje, bardziej niepokojący jest inny pomysł, który znalazł się w projekcie nowelizacji. Od roku 2017 maturzyści oraz osoby przystępujące do egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie mają mieć możliwość odwołania się od wyników do Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego. W skład kolegium mają wchodzić egzaminatorzy oraz eksperci specjalizujący się w danej dziedzinie nauki.
Obecnie od wyniku egzaminu maturalnego lub potwierdzającego kwalifikacje zawodowe nie można się nigdzie odwołać. Jeśli uczeń nie zgadza się z wynikiem, jedynym wyjściem pozostaje droga sądowa.
- Pracy maturalnej nie sprawdza jedna osoba - podkreśla Jarosław Acalski. - Od wielu lat jestem egzaminatorem, a od 10 lat przewodniczącym komisji. Wielokrotnie musiałem rozstrzygać różne wątpliwości, ale nie robiłem tego sam, lecz np. za radą weryfikatorów. Moim zdaniem, wprowadzenie takich uprawnień dla uczniów może spowodować niepotrzebne zamieszanie. Na pewno w kolegium powinni zasiadać czynni nauczyciele i egzaminatorzy.
- Prace sprawdzają egzaminatorzy, weryfikatorzy, a następnie jeszcze OKE - mówi również Elżbieta Lewińska, zastępca dyrektora I Liceum Ziemi Kujawskiej we Włocławku. - Rozmawialiśmy w gronie pedagogicznym o planowanych zmianach i wydaje nam się, że idą one trochę za daleko.