Przeglądają profesjonalne zdjęcia i obserwują planetoidy, a to wszystko w ramach międzynarodowego projektu badawczego.
Spotykają się kilka razy w miesiącu i obserwują, w jaki sposób przemieszczają się nienazwane jeszcze obiekty w przestrzeni kosmicznej. Grupa kilkudziesięciu uczniów z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 6 w Bydgoszczy bierze udział w międzynarodowym projekcie.
Międzynarodowy projekt prowadzi International Astronomical Search Collaboration. Wszystkie odnalezione przez nauczycieli i uczniów z całego świata planetoidy zostają ponumerowane i sklasyfikowane. Ten proces zajmuje od 3 do 5 lat i dopiero po tym czasie nowy obiekt może zostać oficjalnie nazwany. Jednocześnie jego odkrywcy mogą nadać mu drugą nazwę. Uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 6 w Bydgoszczy skupiają się na badaniu pasa głównego, leżącego między Marsem, a Jowiszem. Czasami zdarza się im także obserwować okolice Plutona. |
- W Polsce nadzoruje go jeden z profesorów Instytutu Fizyki Teoretycznej Polskiej Akademii Nauk - mówi Grzegorz Wojewoda, koordynator projektu i nauczyciel z „szóstki”. - Otrzymujemy kilka ujęć wykonanych przez teleskop i badamy trajektoria m.in. planetoid. W dużym uproszczeniu chodzi o to, aby zobaczyć w jaki sposób jedna kropka przemieszcza się względem pozostałych. Dzięki temu nasi uczniowie mogą pracować nad najświeższymi danymi, a rezultat ich pracy trafia do astronomów.
Uczestnicy programu skupiają się na opracowaniu szczegółowej trasy obiektów i upewnieniu się, że nie zagrażają one Ziemi. Mają również okazję dostrzec niektóre jako pierwsi.
- Jak na razie udało nam się odszukać kilka, które nie posiadają jeszcze nazwy - wyjaśnia Wojewoda. - Jednak, aby w kosmosie można było spotkać np. „Zawiszę Bydgoszcz” musi minąć kilka lat, podczas których trasa odkrytej przez nas planetoidy jest obserwowana przez astronomów i dokładnie zapisana.
Pomysł udziału w badaniach podsunęli sami uczniowie. - Często na lekcjach fizyki słyszałem, że to czego się uczą, to tylko teoria, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością - śmieje się Wojewoda. - Oczywiście nie jest to prawdą, ale postanowiłem dać im szansę spróbowania czegoś innego. Dzięki temu mogą na własnej skórze przekonać się, że astronomią nie zajmują się jajogłowi naukowcy z komiksów, tylko prawdziwi ludzie.
W projekcie bierze udział kilkanaście szkół w Polsce. W naszym regionie oprócz „szóstki” kosmos obserwują również dwie toruńskie placówki. - To nie jest tak proste, na jakie wygląda - uzupełnia Wojewoda. - Trzeba naprawdę dobrze opanować specjalny program, w którym pracujemy.