Już co czwarty wniosek o przyznanie w Polsce statusu uchodźcy składany jest nie na wschodniej granicy, lecz na przejściach granicznych znajdujących się na lotniskach. Najwięcej takich przypadków jest na Okęciu.
Zjawisko zaobserwowali analitycy Urzędu ds. Cudzoziemców, który zajmuje się rozpatrywaniem wniosków. Dwa lata temu na lotniskach składany był co dwudziesty wniosek od osób, które chciały być objęte przez nasz kraj ochroną międzynarodową, a w 2016 r. - już co dziesiąty. Dlaczego tak się dzieje?
Jędrzej Czerep, analityk Fundacji Otwarty Dialog, która zajmuje się m.in. obroną praw człowieka na terenie byłego ZSRS, przyznaje, że to zastanawiająca tendencja. A wpływ na nią najpewniej ma sytuacja, która od około 1,5 roku panuje na kolejowym przejściu granicznym z Białorusią w Terespolu. To miejsce, do którego od lat najczęściej przyjeżdżają ze Wschodu osoby szukające ochrony.
Jeszcze w 2015 i 2016 r. 70 proc. wniosków o nadanie statustu uchodźcy składano właśnie w Terespolu. Obecnie to tylko połowa. - Mimo że Straż Graniczna jest zobowiązana do przyjęcia wniosku, uchodźcy są w Terespolu ignorowani i odsyłani z powrotem. I być może rezygnują z przyjazdu tą drogą do naszego kraju, a wybierają inną, np. lotniczą - sugeruje Jędrzej Czerep.
W ostatnich miesiącach media wielokrotnie opisywały przypadki odsyłania z granicy w Terespolu uchodźców z Czeczenii. Rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Agnieszka Golias tłumaczyła, że wszystko dzieje się zgodnie z prawem, bowiem „w każdym przypadku decyzja o odmowie wjazdu na terytorium Polski poprzedzona jest indywidualną rozmową z cudzoziemcem, której celem jest ustalenie faktycznego powodu przyjazdu do Polski”.
Pogranicznicy z Okęcia są bardziej tolerancyjnie nastawieni do przybyszów. Pokazał to już monitoring przeprowadzony w ub. roku przez Stowarzyszenie Interwencji Prawnej.
Znikomym zainteresowaniem wśród potencjalnych uchodźców cieszy się natomiast przejście graniczne w Balicach. Od początku tego roku wnioski o objęcie ochroną złożyły tam... dwie osoby. Byli to Chińczyk i Syryjczyk. Za to kilka dni temu funkcjonariusze SG z Balic przyjęli takie dokumenty od dwóch Afgańczyków, którzy do Modlniczki pod Krakowem dostali się nielegalnie w naczepie tira jadącego z Bałkanów. Alarm wszczął jego kierowca, który usłyszał odgłosy dochodzące z naczepy...
Od początku roku do początku maja (takimi danymi dysponuje UdsC) w Polsce wnioski o nadanie statusu uchodźców złożyło ok. 2,1 tys. osób, a więc aż o połowę mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego! Przez cały ubiegły rok, podobnie jak w roku 2015, takich osób było 12,3 tys. Nadal trzech na czterech proszących o azyl to Rosjanie narodowości czeczeńskiej, za nimi plasują się Ukraińcy (15 proc.). W ub.r. status uchodźcy nadano 108 cudzoziemcom, w tym 40 Syryjczykom, 16 Ukraińcom i 10 Czeczenom. Rok wcześniej ochroną objęto 350 osób, najwięcej, bo aż 200 było wśród nich uciekinierów z Syrii.
Jak mówi Jakub Dudziak z UdsC, mniejsze zainteresowanie składaniem wniosków wynika m.in. z tego, że mimo obowiązku oczekiwania na decyzję w Polsce cudzoziemcy podróżowali na Zachód, a od pewnego czasu coraz skuteczniej wyłapywani są i zawracani do nas przez służby np. z Niemiec. Z kolei zdaniem Jędrzeja Czerepa Polska wypracowała sobie w Europie opinię państwa nieprzychylnego imigrantom.
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 9
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto