Tyszkiewicz: - Mogą mnie wsadzić do więzienia
- A co mi zrobią? Do więzienia mnie wsadzą, jak tego nie wykonam? - mówi Wadim Tyszkiewicz, który sprzeciwia się narzuceniu ustawy dekomunizacyjnej.
Prowokacyjne słowa prezydenta Nowej Soli to kolejny głos w trwającej od dłuższego czasu dyskusji związanej z planowanymi zmianami nazw ulic, skwerów czy innych miejsc kojarzonych z minioną epoką PRL. - Żeby jednak była jasność: jestem przeciwny narzucaniu czegoś, jak to ma miejsce w tym przypadku, na siłę. Uważam, że tego typu inicjatywy powinny wychodzić bezpośrednio od mieszkańców, to oni powinni decydować czy chcą, lub nie, zmienić np. nazwę ulicy, przy której mieszkają - zaznacza Tyszkiewicz.
Jak dodaje, dziś jest zresztą zbyt wiele wątpliwości odnośnie tego, co jest symbolem komunizmu. - Nie mówię o symbolach jednoznacznych, jak Stalin, Lenin czy choćby nowosolskie „kowadło”. Pytanie jednak czy os. XXX-lecia jest symbolem komunizmu? Czy Waryński jest symbolem komunizmu? To kwestie sporne - podkreśla Tyszkiewicz. Co na to mieszkańcy Nowej Soli? - Polska Ludowa jaka była taka była, ale wykształcenie i pracę mi dała. Gdybyśmy tu mieszkali na os. Stalina to rozumiem. A tak? Szkoda gadać... - mówi pan Roman, mieszkaniec wspomnianego os. XXX-lecia.
- Mam wrażenie, że im więcej czasu mija, tym większy sentyment ludzie mają do PRL - dodaje także pani Halina, która również tu mieszka. - Mi ta nazwa kompletnie nie przeszkadza - dodaje. Są jednak tacy, którym pomysł się podoba. - Z tego co wiem, nie będzie się to wiązało z żadnymi kosztami - mówi pan Andrzej. - Sprawa powinna być już załatwiona dawno, wstydem jest, że tak długo trzeba było na to czekać - zaznacza. Tyszkiewicz podkreśla z kolei, że dopóki nie zgłoszą się do niego sami mieszkańcy, to nie będzie wykonywał żadnych ruchów. - Mogą mnie wsadzić, nie boję się tego. No, chyba, że będą groziły kary miastu, wtedy to co innego, nie mogę narażać go na straty. Na razie poczekajmy - dodaje.