33-latek znęcał się nad konkubiną, groził jej śmiercią, a później przywłaszczył sobie samochód i poduścił się kradzieży. To nie scenariusz filmu kryminalnego, a wydarzenia, które rozegrały się w Żorach.
Mężczyzna na celowniku śledczych był już od dłuższego czasu, a po tym, jak dotkliwie pobił swoją kokubinę nie zwlekali z zatrzymaniem. - 33-latek został zatrzymany przez kryminalnych. Wcześniej przywłaszczył sobie samochód swojej byłej partnerki, a i zmusił małoletniego syna, aby wydał mu telefon należący do matki. Kilka dni wcześniej zabrał ten sam samochód, a w międzyczasie ukradł w jednym z miejscowych barów portfel z dokumentami, kartą bankomatową i telefon należące do innej osoby - informuje asp. szt. Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa KMP Żory.
Policjanci ustalili, że mężczyzna od kwietnia znęcał się nad konkubiną. Wyzywał, bił, kopał, dusił i szarpał za włosy. - Ostatniego dnia minionego miesiąca spowodował u niej obrażenia ciała i wciąż groził, że ją zabije. Agresję kierował nie tylko wobec swojej partnerki, ale też wobec małoletniego syna - dodaje Kamila Siedlarz. 33-latek usłyszał pięć zarzutów za znęcanie, dwukrotne przywłaszczenie pojazdu, a także za kradzież i zmuszenie małoletniego do popełnienia określonej czynności - w tym wypadku wydania telefonu komórkowego matki. Prokuratura w Żorach wnioskowała do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Sąd przychylił się do wniosku i aresztował 33-latka na 3 miesiące. Za pobicie i groźby może otrzymać karę do 5 lat więzienia, za przywłaszczenie i kradzież również do 5 lat, a za zmuszenie małoletniego do oddania telefonu do 3 lat.